Page 57 - 29_2020_LiryDram
P. 57
Switłana Bresławsḱ a ** *
Moi chłopcy bawili się karabinami im wszystkiego starczało brakowało tylko
piątego koła do wozu
i dlatego
chciało im się pieczonego lodu bo inaczej gra się rozsypywała
Chłopcy się bawili
długo ciekawie
taka męska zabawa
w kogoś celować
umieli załadować rozładować
i lokować odbezpieczone granaty między uczuciem a świadomością natomiast z nieba
sypały się bławaty
a zdawało się – erytrocyty leukocyty i coś niczym plazma
Ja absolutnie nic nie wiem i powracam do pustej chaty nie jestem potrzebna tam gdzie celują –
ból czy rozłąka?
wszystkich czy jednego? trzeba rozstrzygnąć
Na szary chleb kraję ręce na biały obrus sypię sól ćwiczę czekanie
Przekład z ukraińskiego Kazimierz Burnat
październik–grudzień 2020 LiryDram 55