Page 60 - 29_2020_LiryDram
P. 60

poświęcony pamięci holocaustu polski poeta... Atmosfera grozy i lęku zosta- je jednak przytłumiona, opanowana. Ta umiejętność kontrolowania emocji, po- wstrzymywanie krzyku, mówienia spo- kojnym szeptem, chociaż zaciskają się pięści, wyróżnia poetę żołnierza spo- między innych twórców wojennego po- kolenia. Jak i umiejętne wykorzystywa- nie słownictwa postwojskowego w zda- niach o znaczącym tonażu doświadczeń i przemyśleń... Bo przecież rozumie- my od razu sens zwierzenia zawróciłem z drogi/ do podcelów, rozszerzającego i nasze spojrzenia na fakty z własnego życia, widocznego jak tarcza strzelnicza przez wyobrażony celownik.
Oczywiście autor Przenikania (przy- pominam tu tytuł książki nagrodzo- nej wielkim Laurem XVI Międzynaro- dowej Jesieni Literackiej i wyróżnionej na XXIX Międzynarodowym Listopadzie Poetyckim w Poznaniu) wyczuwa swą li- teracką wyjątkowość, oryginalność i au- tentyczny indywidualizm, tylko że nie budzi to jego radości i pewności sie- bie... W subtelnym i doskonale zapla- nowanym wierszu – przypisie biogra-  cznym otwierającym się słowami: sta- wiam przedostanie kroki/ w butach pod- szytych stalą/ szarą jak przeszłość, od- najdujemy prostą, a jakże celną re ek- sję – wniosek – dygresję: nikogo przed/ za/ obok// samotna perspektywa. I mo- żemy podziwiać, ile w tych zwięzłych, krótkich wierszach zawartej jest wiedzy życia i wiedzy poezji. I jeszcze ta cudow- na zdolność bycia młodym tak zwyczaj- nie, codziennie, po prostu – opanowana przez poetę bezbłędnie...
58 LiryDram październik–grudzień 2020
Żar
zmierzchu
Mowa rodzinna niechaj będzie prosta ażeby każdy kto usłyszy słowo, widział jabłonie, rzekę, zakręt drogi tak jak się widzi w letniej błyskawicy (...)
Bo więcej znaczy jedna dobra strofa niż ciężar wielu pracowitych stronic.
Andrzej Krzysztof Torbus
To motto – fragment z Traktatu poetyckie- go Czesława Miłosza – niech będzie naj- lepszą rekomendacją najnowszego zbioru
wierszy Kazimierza Burnata Żar zmierzchu. Niezwykle trudno pisać o utworach kole- gi po piórze, samemu będąc również piszą- cym, a nie li tylko zawodowym krytykiem. Nie każdy bowiem wiersz jest poezją. Istnieje wszak niedostrzegalna i trudna do zde nio- wania granica, która rozróżnia wiersz od po- ezji. Zdaniem wielu uznanych znawców teorii literatury (czytaj: poetyki), średnio wykształ- cony człowiek jest w stanie napisać poprawny wiersz. Ale... no właśnie, mogę z całą odpo- wiedzialnością i z przyjemnością, zresztą nie ja pierwszy i zapewne nie ostatni, stwierdzić, że Kazimierz Burnat Poetą jest, i to całą gębą. Żar zmierzchu jest kolejną książką poetycką tego zasłużonego nie tylko dla kultury i litera- tury autora, jest konsekwentną realizacją wy- znaczonej w poprzednich zbiorach drogi po- etyckiej twórcy W kolejce po, Cichnące, Prze- nikanie, Wiew przeznaczenia i innych.


































































































   58   59   60   61   62