Page 80 - 29_2020_LiryDram
P. 80

Choć tę w całości, żeby odczuć jej niesamo- wity urok, przytoczoną miniaturę rozpoczy- na pochwała przyrody, to wyraźnie w za- kończeniu wspólnie z podmiotem lirycznym odczuwamy grozę przed potęgą niszczy- cielskich sił drzemiących w lawinach. Nie- winne piękno pojedynczych śnieżynek przy- równanych do misternych koronek posiada ukrytą w zalążku wielką potęgę, wobec któ- rej trudno być obojętnym, gdy mieszka się w górach. W tym utworze, jak w wielu in- nych, na plan pierwszy wysuwa się niesły- chana wrażliwość Renaty Klamerus na los (nawet nieznanego) człowieka i jego relacje ze światem przyrody. Uwidacznia się też po- stawa wobec życia, którą cechuje skromność i altruizm.
Skromność poetki przejawia się m.in. w mi- niaturze bez tytułu *** [wiersz urodził się], która mogłaby stanowić credo, gdyby potrak- tować myśli w niej zawarte bardzo serio:
wiersz urodził się
za zakrętem
złowiłam go pośpiesznie
jednak puenta tej miniatury sugeruje wyraź- nie, że to liryczne wyznanie trzeba potrakto- wać żartobliwie, z przymrużeniem oka:
te najlepsze
miewają przyspieszenie ledwo pojawią się
w blokach startowych już są na mecie
mój stoper
ich nie łapie.
Niezwykle trafne wydaje się to przyrówna- nie aktu tworzenia wierszy z iskry natchnie- nia do dyscypliny sportu, z wykorzystaniem  gur stylistycznych opartych na słownictwie z dziedziny sportowej, którą są biegi lekko- atletyczne. Ta analogia do biegu na krótkich
dystansach, bo w tym wypadku liczy się szczególnie przyspieszenie, świadczyć mo- że nie tylko o błyskotliwości poetki w kwestii ujęcia tematu, ale także jej postrzeganiu po- ezji w szerszej perspektywie. Już starożyt- ni Grecy przypisywali rywalizacji w sporcie i poezji dużą rolę w życiu społecznym, gdyż to oni upowszechnili takie pojęcie jak agon poetycki. Ten metapoetycki utwór (wiersz o pisaniu wierszy) oparty jest na zabaw- nym koncepcie, czyli oryginalnym i niespo- dziewanym pomyśle (znikający wiersz ni- czym sprinter) dotyczącym zwartej i przej- rzystej kompozycji, jak i samej treści, więc może być z powodzeniem zaliczony do fra- szek. Wszak fraszka, z języka włoskiego fra- sca – gałązka, drobiazg, bagatela, błahost- ka, będąc krótkim utworem lirycznym, czę- sto o wymowie humorystycznej lub ironicz- nej (satyrycznej) z wyraźną puentą w za- kończeniu, wymaga od poetów błyskotliwo- ści i bardzo dobrego opanowania warszta- tu literackiego. O czym więc świadczy taka autoironia, wskazująca na dystans do sie- bie i swojej twórczości? Czy wiersz ten mo- że reprezentować poglądy nie tylko Rena- ty Klamerus, ale szerszej grupy literatów? Dla poetów poszukujących własnego stylu taka świadomość jest niezwykle potrzebna, bo tylko bacznie obserwując rzeczywistość i kreując nowe światy, doskonaląc przy tym stale warsztat pisarski i utrwalając nawet przelotne natchnienia, a nie tylko chwile, można wznieść się na przysłowiowe wyżyny uznania dla swojej sztuki, które symbolizu- je Parnas w znaczeniu docenienia przez kry- tyków i elitę literacką. Tymczasem wyrażam nadzieję, że tom poetycki Renaty Klamerus Teatr Złotej Gałęzi zdobędzie sympatię wiel- kiej rzeszy czytelników.
78 LiryDram październik–grudzień 2020


































































































   78   79   80   81   82