Page 78 - 29_2020_LiryDram
P. 78

W podobnym tonie – zachwytu i nieprzecięt- nego fantastycznego przeżycia – jest zapis utrwalony w postaci wiersza Ambiente, ni- czym notatki reporterskiej z niespodziane- go zderzenia podmiotu lirycznego z pięknem kwiatów:
stokrotkowy dywan z różowych i białych słoneczek utkany zagrodził mi drogę
Tytuł utworu został zaczerpnięty z języka ob- cego (łaciny, angielskiego, włoskiego, hiszpań- skiego), w którym ambiente ma kilka znaczeń, a najważniejsze w tym przypadku to: otocze- nie, sfera, ale także atmosfera i nastrój, nato- miast słowo to w języku polskim przyjęło się głównie na oznaczenie wolnej, re eksyjnej muzyki elektronicznej, więc może wszystkie te konotacje naraz oddadzą nastrój i charakter te- go niezwykle plastycznego utworu. Biorąc bo- wiem dosłownie realia za punkt wyjścia, to już wiadomo, że chodzi o nagły wykwit (jako naj- wspanialszy przejaw czegoś, np. twórczości li- terackiej, plastycznej) różowych i białych sto- krotek, ułożonych na kształt pasa przecinają- cego drogę podmiotu lirycznego. Czego sym- bolem mogą być te drobne kwiaty układające się w jakiś deseń jak na dywanie? Otóż w tym konkretnym przypadku symbolika jest złożona, bowiem na symbolikę samych stokrotek, któ- re uosabiają niewinność, nakłada się niezależ- na symbolika białych kwiatów, wyrażających wyłącznie szlachetne i szczere uczucia, oraz symbolika różowych kwiatów, które są oznaką przyjaźni, życzliwości i dobrych zamiarów, tak więc w relacji między osobami zastosowane tu kwiaty oznaczają zrozumienie i doskonałość, co podmiot liryczny doskonale pojmuje, gdyż wbrew biologicznej naturze stając się emana- cją samej duszy, stwierdza, że:
unoszę się w górę
po nim mogą
stąpać wyłącznie lekkopióre i miękkostope sunące z uszanowaniem boskie stworzenia
a ja lewituję
by ocalić
to krótkotrwałe piękno wyściełające mą drogę do świata i ludzi
Ma więc ten wiersz, mimo pozornej przy- ziemności, jakiś wymiar meta zyczny i aż prosi się w tym miejscu przywołać jako pod- kreślenie a rmacji życia wyznanie, które już weszło do kanonu poezji wielbiącej życie, czyli Nic mi, świecie... Leopolda Staffa:
Nic mi, świecie, piękności twej zmącić niezdolne!
Błogosławione, które wydało mnie, plemię.
Patrzę na gwiazdy górne i na kwiaty polne I w oczach swych jednoczę i niebo,
i ziemię.
Jeszcze więcej subtelnej meta zyki jest w utworze Dusza w  ołkowym hamaku, któ- ry jest poświęcony osobie ukochanej i wła- ściwie z tego samego już względu powinien być wierszem elegijnym. Jednak ton smut- ny, żałobny zrównoważony jest przez piękny i bardzo oryginalny poetycki obraz – proś- bę do samego stworzyciela ziemi i nieba, że- by dał tej duszy ukojenie, na miarę jej ziem- skich zachwytów:
by ukołysał ją
w niebiańskim lesie w mglistym hamaku wyścielonym zapachem
 ołków
76 LiryDram październik–grudzień 2020


































































































   76   77   78   79   80