Page 34 - 41_LiryDram_2023
P. 34

   32 LiryDram
październik–grudzień 2023
Spalone mapy
Pojechałem na Ukrainę, to był czerwiec
i szedłem po kolana w trawach, zioła i pyłki wirowały w powietrzu. Szukałem, lecz bliscy schowali się pod ziemią, zamieszkali głębiej
niż pokolenia mrówek. Pytałem się wszędzie o ślady po nich, ale rosły trawy, liście,
i pszczoły wirowały. Kładłem się więc blisko, twarzą na ziemi i mówiłem to zaklęcie –
możecie wyjść, już jest po wszystkim. I ruszała się ziemia, a w niej krety i dżdżownice, i drżała ziemia i państwa mrówek roiły się, pszczoły latały ponad wszystkim, mówiłem wychodźcie,
mówiłem tak do ziemi i czułem, jak rośnie trawa ogromna, dzika, wokół mojej głowy.
Z tomu Świat i Antyświat, 2003, str 10
Pieśń czwarta
(o naszych czasach, dla W.B)
Zmienił się ten kraj. Kiedyś wszelkie dobra, cukierki, napoje i samochody mieliśmy w sobie, głęboko schowane, a po ulicach szły jak podmuch jedynie nasze wiersze.
Kiedyś mieliśmy to wszystko wewnątrz, kolorowe
ekrany i zabawki, wieczne pióra, sklepy z niklowaną rampą, perfumy i do nich kobiety, pachnące, opakowane w folię. Wtedy po ulicach chodziły tylko nasze książki,
pierwsze zdania powieści szły jak płomień
przez szarą i pustą równinę. A teraz zmieniło się, wszystko wyszło i zajęło pozycje, ulicę i pole, wydostało się jakoś, może poprzez usta. Natomiast pustka poszukała nas.
Z tomu Kolonie (2006) str 57
maj 2003
















































































   32   33   34   35   36