Page 116 - 43_LiryDram_2024
P. 116

  Najnowsze trendy w poezji
część XXXVIII
Toposy
i symbole
przemijania w poezji Adriany Jarosz
 Magdalena Węgrzynowicz-Plichta
Wksiążce poetyckiej Niebo pachnące sia- nem Adriana Jarosz w oryginalny spo- sób pogłębia problematykę przemijania, zasy-
gnalizowaną już przed rokiem w debiutanckim tomie pt. Rozdrożami. Poprzedni tom kończy cykl Wodnik i zamyka go wiersz Studnia szczę- ścia, w którym Autorka wyznaje: niebo błękitne nade mną // niebo burzowe we mnie. Okazuje się, że symbolika wszechobecnego nieba zna- czy dla Poetki bardzo wiele, skoro zbiór wier- szy zatytułowany jest: Niebo pachnące sianem. Uważny Czytelnik od razu zauważy, że tytuł ten pochodzi z lirycznego utworu Przyjdzie dzień i stanę, w którym nie tylko stanowi zaskakują- ce zakończenie, ale także pełni funkcję meta- fizycznej przemiany podmiotu lirycznego. Że- by w pełni odczytać przytoczoną frazę, należy właściwie zinterpretować dwie ostatnie strofy, co nie oznacza wcale, że jest na to tylko jeden
sposób (odczytanie słów ujętych w nawiasy po- woduje złagodzenie okrucieństwa czasu). Już od pierwszych wersów monolog ów staje się wieloznaczny, choć jest konsekwentnie prowa- dzony przez Autorkę i dlatego w trakcie lektury przychodzi kilka niezależnych rozwiązań, kim może być podmiot literacki, który pogodzony z losem wyznaje: wtedy włożą mi jarzębinowe / korale i zaprowadzą tam / gdzie niebo pachnie sianem. Do mojej wyobraźni najbardziej prze- mawia ten obraz jako alegoria odchodzącego lata, którego atrybutami jest rozkwiecona łąka i rozśpiewany las. A może Poetka utożsamiając się z naturą, zamyśla się nad przyszłym swo- im odejściem, choć pewnie to nadinterpreta- cja, bo w wierszu słowo śmierć nie występuje, ale przecież nie musi, wystarczy, że poetycki obraz wywołuje określone skojarzenia. Tak też jest właśnie z tytułem, ponieważ jako metafora
 114 LiryDram kwiecień–czerwiec 2024

























































































   114   115   116   117   118