Page 56 - 33_LiryDram_2021
P. 56

  54 LiryDram
październik–grudzień 2021
obcy wiersz
słowa tego wiersza
były jedynie kunsztownie inkrustowanymi acz na głucho zamkniętymi drzwiami przed którymi kręciłem się
coraz bardziej zniecierpliwiony
póki spod nich
niespodziewanie
nie zaczęła wyciekać
dość cuchnąca
ale jednak
istota rzeczy
teraz pokornie klęczę przed wciąż zamkniętymi drzwiami
i nie bardzo wiem co mi czynić wypada
Anna Luberda-Kowal
obchodząc kałuże nie zajrzysz niebu w oczy
odwołano wszystko co ma się rozmleczyć rozsypać rozprószyć krystalicznie zeszklić nawet deszcz zimnych dmuchawców na języku nie tęsknimy za półroczną hibernacją chęci
czekając na bitwy na kulki niezmiennie kończone rozmrażaniem snów pod kocem mokre na sztywno rękawiczki w kącie
i lodowe usta za murem kołnierza
głodnym wzrokiem ślizgamy się po słupku i grzebiąc patykiem w styczniowym błocie odgniatamy ciepło na skorupie trawy zamykamy w kałużach zielone oddechy
Grzegorz Malecha ***
bywają przerwy w dostawach prądu i prądy konwekcyjne relaksujące techniki masażu po ciężkim dniu pracy lekkie przeziębienia i twarde orzechy do zgryzienia













































































   54   55   56   57   58