Page 137 - 32_LiryDram_2021
P. 137

smaczne potrawy, których podanie często samo w sobie jest estetycznym doznaniem i swoistym happeningiem zorganizowanym dla rodziny i bliskich przyjaciół.
W swojej twórczości porusza wątki codzien- nej rzeczywistości, najchętniej kuchennej, nazywając siebie „malarką spożywczą”, dla- tego można by powiedzieć, że malarstwo traktuje jako składową projektu artystyczne- go służącego integracji, komunikacji i wza- jemnemu zrozumieniu.
Operując w zamkniętej przestrzeni miesz- kania, Matea znalazła plastyczny wyraz dla rutynowych obowiązków gospodyni, mamy i żony, czyli dla działań będących zlepkiem nudy i szlachetności oraz dla uwznioślenia zwyczajnej kobiecej konieczności spełniania zadań domowych.
Kreatywność i odkrywanie wartości w tym co prozaiczne manifestuje się również w innych sferach aktywności: w doborze koloru strojów, w szyciu barwnych spodni i maseczek z afry- kańskich tkanin, w happeningach sportowych, w kontemplacjach natury, w lekcjach plasty- ki prowadzonych podczas opieki nad dziećmi w trakcie obozów biegowych 12Tri, w indywi- dualnych zajęciach w Warszawie oraz w cy- klicznym czytaniu on-line książki dla dzieci. Matea aranżuje sytuacje performatywne, nie- raz inspirowana jakimiś zdarzeniami, jednak z największą pasją podchodzi do malarstwa, rysunku i rzeźby.
Przedmioty badane przez artystkę są zwy- czajne, dostępne, osobiste, rodzinne, czasami niezniszczone, a czasem nawet w podłej kon- dycji. Jednak wszystkie traktowane są jako materia plastyczna, ze skupieniem godnym wytworów sakralnych.
Matea realizuje również kompozycje ma- larsko-rzeźbiarskie składające się z trzech
części, przez co nawiązuje układem do ołta- rza. Na przykład lepi z gliny kobiece figurki wyglądające niczym uszkodzone przez czas przedstawienia paleolitycznej Wenus, zesta- wiając je – w tryptyk rzeźbiarski – z karykatu- ralnym, embrionalnym autoportretem męża. Artystka, komponując rysunki, obrazy czy rzeźby, pisząc swoje ikony, staje się świętą bez Boga, i tym samym ukazuje odbiorcy, że sztuka nie musi być patetyczna. Jej sztuka jest intymna, prosta, prawdziwa, czasem nawet boleśnie.
Obiekty przestają wchodzić w utarte rela- cje – układy plastyczne, stając się sztuką – niesztuką. Często występują same, wy- cięte ze świata i prezentowane na białym syntetycznym tle, co przypomina stylistykę filmu „Matrix”. Taka kompozycja wymusza zarówno na twórcy, jak odbiorcy skupienie i kontemplację.
To artystyczne doświadczenie stanowi spe- cyficzny rodzaj terapii, jest wewnętrznym podróżowaniem w głąb siebie czy też me- dytacją.
Dlatego każdy etap pracy nad projektem jest dla niej ważny, czemu artystka daje wyraz w dokumentacji fotograficznej, która buduje ciekawą wizualną narrację, ukazującą prze- mianę formy i zatrzymaną w czasie material- ną prozę życia. Jej sztuka zmienia codzien- ność w przychylną i bliską nam twórczą prze- strzeń, do której można zaprosić wszystkich. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie, ponie- waż Julia Matea przekonuje nas, że uważne przeżywanie codziennej rzeczywistości mo- że być aktem twórczym, a jej zapis (malar- stwo, rysunek, rzeźba) osobistym sposobem jej doświadczania.
Przedstawienia te wydają się studyjne, choć często trudno określić status poszczególnych
lipiec–wrzesień 2021
LiryDram 135






















































































   135   136   137   138   139