Page 39 - 32_LiryDram_2021
P. 39
(wspomnianego we wstępie) diabła widzieli, a o szeptach drzew i pomrukach gór potra- fią prawić godzinami. Choćby takie historie, jak z tytułowego wiersza: Gdy go zobaczyłem po raz pierwszy, / niósł parcianą torbę wy- szywaną / gwiezdnym muślinem i starością. / Łąki budziły się wieloszumem / owadzich muśnięć, drżały niczym / skóra stęsknionej kochanki./ (...) / W dolince czuwała cerkiew- ka, / wielowiekowa jak siwe włosy starców, / jak oni zgarbiona i stateczna.
W pamięci zachowam również Wariatkę od go- łębi, która widzi w burzowych oknach / ptaki – tańczące Eurydyki, jest jak arkada z sukien- nic, co wtapia się / w pejzaż miasta i karmi świętym / chlebem kamienne głowy; kwia- ciarki mówią o niej: wariatka spod mariac- kiego, a na pytanie: co masz na własność? / imię – odpowiadała oraz utwór Zimą gałęzie marzną i ten jego fragment o małych skrzy- dlatych: gdy ma się szczęście widać oczy / w których kryje się mądrość / tak maleńka jak ptasie marzenia / czasem ich myśli odpływa- ją / w niebyt bo szlachetne rzeczy / rodzą się w chwili zamyślenia.
Modlitwy malowane trzciną chwilami czyta się jak mikrobaśnie. Autorka nie tylko tworzy historie pełne symboli i tajemniczych posta- ci, gdzie tłem często jest natura, ale stosuje wyszukane, oryginalne metafory i to dzięki nim przyroda u niej „żyje”, staje się jakby namacalna, zachwyca. Wyobraźnia Adria- ny Jarosz wydaje się nie mieć tutaj granic, a dla czytelnika jest szansą wyjścia – choć na chwilę – poza świat wirtualny. Być może nawet impulsem, by do tego (prawdziwego) świata natury częściej zaglądać. Bo jak pisze Jarosz w wierszu Zapalcie nad tatrami latar- nię: w tym – znajdującym się przecież tak blisko nas – wspaniałym świecie: się gwiazdy
rozżarzą jak dawniej / wtedy przejrzą się pan- ny skrzydlate / w wielobarwnym lśnieniu po- toków / wymyją włosy łopianowym wywarem / rozczeszą kosodrzewinowym grzebieniem / potem siądą przy brzegu i zaplotą / wieńce z kwiatów rosy (...) niewidomi zobaczą kolo- ry nie tylko nocy / głusi usłyszą szepty limb i cisów / nieczułych wzruszą korony rojników. I na koniec – wiersz pt. Malarze, będący jak- by poetyckim sygnetem autorki, znakiem rozpoznawczym, wskazówką, zaproszeniem do wspólnej wędrówki po obrazach malowa- nych zarówno słowami i trzciną, jak i ogrom- ną wrażliwością oraz poetyckim talentem.
Malarze
wyjątkowi mieszkają w górach
mgła to specjalistka od kształtów wiatr wie sporo na temat waloru deszcz maluje jak impresjoniści
słońce jest kolorystą – nikt tak nie potrafi posługiwać się złotem
mistrzowskie ostro zakreślone linie to dzieło chłodnej Tatry (ona wzniosła się na wyżyny)
wyjątkowym artystą jest mróz pracuje tylko zimą a dzieła jego mrożą do szpiku kości
ręka nocy tworzy księżycowe obrazy – szkice nokturnów
ostatni z nich – czas – nie ulega wpływom i kreśli dzieła które poruszają najmocniej
lipiec–wrzesień 2021
LiryDram 37