Page 73 - 32_LiryDram_2021
P. 73
Staram się tużyć
i teraz
Nigdy nie napiszę piosenki o problemach społecznych, bo wiem, że źle to zrobię
Z Kamilą Janiak aka Daisy Kowalsky rozmawia Adam Dobrzyński
Poznaliśmy się muzycznie. I taką osadzoną w tym świecie znam cię najdłużej. Ale gdy był Das Moon – była elektronika. Gdy We Hate Roses – grunge. A Kruk? To muzyka coś oko- ło folku. W każdym z tych gatunków, spraw- dzasz się wyśmienicie. Dlaczego właśnie one? Każdy z tych gatunków to wypadkowa ludzi, miejsc i zajawki, jaką miałam w tamtym cza- sie. Prawdę mówiąc mogłabym śpiewać więk- szość gatunków muzycznych na jakimś eta- pie swojego życia. Mam w sobie dużo emocji i one potrzebują różnych ujść.
„Nibykwiaty” Kruka, ostatni twój album to taka pandemiczna płyta. Owoc trudnych czasów?
Pomysł, kompozycje i nagranie płyty to cza- sy przed pandemią. Nikt z nas nie spodzie- wał się tego, co zaczęło się w 2020 roku. Ja bym powiedziała, że to płyta o samotności,
ucieczce w stronę natury, chęci schowania się. To, że pandemia wydobyła nasze lęki, to inna sprawa.
Pandemia pomaga artyście tworzyć czy stop- niowo go wyniszcza?
To zależy co się tworzy. Muzyka dostała duże- go kopa, negatywnego. Koncerty, wydarzenia i ich brak to był, i wciąż jest, duży cios i pro- blem. Z pisaniem to już nieco inna sprawa. Inna dynamika tworzenia, inni odbiorcy i inny rodzaj odbierania. Moje pisanie ożyło podczas pandemii z błahego powodu – miałam więcej na to czasu. Muzyka odpadła.
Ostatnie twoje muzyczne dziecko – koncep- tualnie dotyka przyrody, natury, kwiatów. To wentyl bezpieczeństwa, naturalna odskocz- nia od realizmu, ciężkiej rzeczywistości? Natura jest i zawsze będzie odskocznią
lipiec–wrzesień 2021
LiryDram 71