Page 74 - 32_LiryDram_2021
P. 74

  i miejscem bezpiecznym. Nie każdy tego po- trzebuje w taki sam sposób, ale każdy prędzej czy później się ku niej w jakiś sposób kieru- je. Czy to wakacje, czy wręcz przeprowadz- ka. Miasta nie są według mnie naturalnym miejscem do życia.
Jak dzisiaj u schyłku 2021 roku postrzegasz muzykę, co w niej chcesz aktualnie wyrazić? Na razie mam przerwę i nie mam żadnych muzycznych planów. Chcę dużo pisać. Zosta- łam też matką, więc moje myśli są skierowa- ne mocno w stronę spokoju i rodziny. Proszę mnie zapytać o to za rok lub dwa (śmiech – przyp. red.)
A które ze wspomnianych muzycznych wcie- leń jest tobie najbliższe?
Każde na jakimś etapie mojego życia było tym najważniejszym. Człowiek się zmienia, zmienia się jego życie, emocje, potrzeby i każde z wcie- leń było tym naj. Można uprościć mówiąc, że każde było tym najważniejszym w momencie formowania. Powstawała potrzeba i organizo- wałam jej muzyczne spełnienie.
Twoje książki – najnowszy tom, Wiersze przeciwko ludzkości, ale też poprzedni, zwę- glona jantar – są mocno związane z grafiką, obrazem. Opowiedz, proszę, o tym.
Mój najnowszy tom zakaz rozmów z oso- bami nieobecnymi fizycznie też jest moc- no graficzny. Zawsze uważałam to za war- tość dodaną do tekstów. Nigdy nie narzu- cam autorowi co ma być na grafikach, to jest zawsze jego własna interpretacja tek- stu. W zwęglonej jantar autorem grafik był Grzegorz Szyma z Das Moon. W wierszach przeciwko i zakazie autorką grafik jest Ola Wasilewska.
Powiedziałaś w jednym z wywiadów, że chociaż bardzo się przed tym bronię, to lu- bię symbole – traktuję na przykład niektóre moje tatuaże jak pamiątki czy ostrzeżenia, które mówią mi: „pamiętaj, że tak było”, „pamiętaj po to, aby tego nie powtarzać”. Czyli tatuaże są dla ciebie wspomnieniem, znakiem złego?
Może nie znakiem, a ostrzeżeniem. Nie rób sobie tego więcej, nie rób tego. Albo wspo- mnieniem czegoś przyjemnego – mam ta- tuaże kobiet w stylu vintage – jedna z han- tlem, druga ze stosem książek. To dla mnie symbol rozwoju, mojego rozwoju, na wielu polach. Zdaję sobie sprawę, że wielu ludzi uzna to za głupotę, że wcale nie trzeba sobie tego tatuować. Zgadza się. Dla mnie jednak ma to znaczenie.
W jaki sposób teraźniejszość – tę dobrą, sta- rasz się zachować, naznaczyć ją – by pamię- tać, a finalnie wiedzieć?
Staram się nią żyć. Jak najintensywniej ni- mi. Może jest w tym coś takiego, że złe chwile chcę zapamiętać jako ostrzeżenie, symbol, że się z nimi uporałam. Dobre się przeżywa, bo są krótkie i nie ma czasu na rozpamiętywanie.
Gdy piszesz, tworzysz – w jaki sposób słowo pisane odnajduje swoje miejsce jako tekst piosenki, a kiedy trafia tylko na karty two- ich książek. Co o tym świadczy?
Nigdy nie napiszę piosenki o problemach społecznych, bo wiem, że źle to zrobię. Dla mnie, osobiście, piosenka jest jednak roz- rywką. Tekst może być ciężki, smutny, ale w moim przypadku raczej uniwersalny. Na- tomiast wiersze dotykają problemów mniej rozrywkowych.
72 LiryDram
lipiec–wrzesień 2021





















































































   72   73   74   75   76