Page 28 - 34_2022_LiryDram
P. 28
Aldous Huxley napisał Nowy wspaniały świat. Tytuł dobry, książka niejako „proro- cza”. A ja niedawno postanowiłem napisać Nowy zepsuty świat. Książkę, która na pewno nie będzie miała zakończenia, żadnej puenty. Zostanie kilkanaście pustych kartek – takie poetyckie miejsce na „dopowiedzenie”, do- pisanie własnego zakończenia.
Piszesz również felietony oraz miniatury prozą. Pod koniec 2021 roku nakładem Wy- dawnictwa Anagram ukazały się dwa zbio- ry miniatur prozą Na różne tony i Dookoła głowy, w których między innymi podda- jesz krytyce nadmierny konsumpcjonizm i ślepą pogoń za pieniądzem. Jak to się ma do twojej działalności biznesowej? Twoich przyjaciół? Czy literatura, tu mam na my- śli prozę, jest dla ciebie, w tym kontekście, formą subtelnego i ważnego dialogu z naj- bliższym biznesowym otoczeniem? Często jest – jak powiedziałaś – „formą subtelnego i ważnego dialogu”. O bizne- sie piszę głównie dobrze. Moi przyjaciele i koledzy biznesmeni to pragmatycy, ludzie odpowiedzialni, bardzo odważni, podejmu- jący nierzadko ogromne ryzyka związane z działalnością biznesową, tym bardziej, że w naszym kraju prowadzenie firmy coraz bardziej przypomina błądzenie po polu mino- wym. Często są to prawdziwi liderzy, ludzie prowadzący biznesy „z poziomu serca”, który to termin promuje jeden z moich przyjaciół, też przedsiębiorca.
Biznes to również... sztuka. Użytkowa, ale ważna, od której zależy „być albo nie być” nie tylko gospodarki, ale także kraju. I jak w sztu- ce, można być mistrzem, można... amato- rem. Na szczęście w moim otoczeniu jest zdecydowana przewaga mistrzów biznesu.
Co się zaś tyczy konsumpcjonizmu, piszę o nim jako o zjawisku globalnym i bardziej o tym „totalnym”. Bo jest on jedną z chorób naszej cywilizacji. Ale to temat rzeka i w tym wywiadzie nie sposób go przedstawić.
Która z form literackiej ekspresji jest ci bliż- sza? Poezja czy proza?
Te rodzaje literackie są dla mnie, jako odbiorcy, czytelnika, równorzędnie bliskie, czyli ważne, szczególnie wtedy, kiedy znajduję w nich ży- ciowe drogowskazy, kody-klucze do zrozumie- nia świata oraz siebie.
Dobra poezja często bywa jak lekarstwo, któ- rego składnikiem są metafory. Wtedy mam pod ręką aptekę wierszy. I niekiedy są to an- tydepresanty, po „zażyciu” których świat się jawi w pełnym słońcu, innym zaś razem – są to bolesne zastrzyki, gorzkie syropy, mające wyleczyć ze złudzeń, sprowokować refleksje, piętnować zjawiska, które zatruwają, a na- wet zniewalają. Poezja pozwala również (choć na chwilę) uwolnić się od zerojedynkowego dnia, a jej strofy potrafią uwieść, spowodo- wać, że podczas czytania – jak pisał Josif Brodski – „mogę stać się wierszem”, zatra- cić w nim (w jak najlepszym sensie), kiedy tylko tego zapragnę.
Znowu – doskonała proza pomaga znaleźć odpowiedzi do wielu trudnych pytań i prze- trwać w mieszkaniu, którego nawet ściany czasami już nie są podporą. Ale również pomaga przetrwać w tłumie, gdzie każdy przechodzień kreśli swój anonimowy ślad, a miliony takich śladów stają się z czasem jak pokreślona kartka z treścią nie do od- czytania.
Nie wyobrażam sobie życia bez poezji tak sa- mo jak bez prozy, choć jako twórca uprawiam głównie poezję.
26 LiryDram styczeń–marzec 2022