Page 114 - 30_LiryDram_2021
P. 114

  Magiczny
światprozy Bogumiły Dziekan
 Adriana Szymańska
Od kiedy zaczęłam czytać opowiada- nia Bogumiły Dziekan, byłam nimi niezmiennie zafascynowana. Przy czytaniu
spontanicznym, „na żywioł” przejmuje w tej prozie żywość akcji, rysunek postaci, natu- ralność narracji, która toczy się tak, jak przy zwykłym przepływie myśli, tyle że napięcie budowane jest w niezwykle intrygujący spo- sób. Szczególna magia nastroju powodu- je, że różne punkty widzenia prezentowane przez bohaterów potęgują konflikty między nimi i często piętrzą wokół nich niepoko- nywalne bariery emocjonalne. Dominującą postawą życiową postaci Bogumiły Dziekan jest – według jej własnych słów – „czyhanie na nieszczęście” związane z brakiem życio- wych perspektyw. Jej bohaterowie to oso- by przegrane, odrzucone, pochodzące czę- sto z marginesu społecznego, borykające się z przeciwnościami losu, złośliwością środo- wiska i bezwzględną samotnością. Samot- ność to główny stan życia i ducha jej postaci.
Mają też swoje własne wyobrażeniowe urze- czenia: gnębione przez duchowe rozter- ki, często uciekają w sny, fantastyczne wi- zje, nierealne marzenia, dramatyczne próby przyjaźni, nawet w chorobę. Nieumiejętność pokonywania przeszkód egzystencjalnych i psychicznych wynika z ich nieprzystoso- wania społecznego, nadmiernej wrażliwo- ści, wreszcie zaburzeń osobowości. Bohater Ballady o rozpustnym Agatonie tak przeży- wa własną iluminację: Wiedział, że objawi- ło mu się to najważniejsze i całkowicie, nie- stety, dotąd nieznane, ale nie zapamiętał te- go zdania. Ani jednego słowa! Więc ciągle próbując odtworzyć to zdanie, szedł ulicami miasta, równocześnie dziwił się wszystkie- mu, drzewom i ludziom w ogrodach, wresz- cie dzwonom wieczornym.
Przyroda, pejzaż, architektura Miasta bez nazwy, które jest też jednym z bohaterów tej prozy, współtworzą nastrój utworów Bogu- miły Dziekan, uzupełniając go o dodatkowe
 112 LiryDram styczeń–marzec 2021



























































































   112   113   114   115   116