Page 113 - 36_LiryDram_2022
P. 113

Joanna Wicherkiewicz Malec
rozbija atomy
chaos wypełnia mu żyły
dyletancką ręką opisuje
ujemne i dodatnie skutki
współistnienia ładunków przeciwstawnych
nieposłuszne słowa przywołuje do porządku rozgryza język matematyki
krwawi
czuje się głupcem słabeuszem nieudacznikiem
wyraz nienawiść
odmienia przez udręczone dni
odepchnięty od stada przywiązany do miejsca które daje bezpieczny cień wysiaduje samotność
ten żałosny chłopiec
stanie się kiedyś niebezpiecznym dorosłym gdy będzie tylko mógł
puści z dymem niedołężne dzieciństwo
a z nim nieświadomą teraźniejszość
bądź uważny
Majka Maria Żywicka-Luckner nasze acker bilk
znowu mnie wyłuskujesz. – znowu jestem pułapką na myszy posyłaną na strych. – skrywał grochowiny i pierwszą nagość. łuskałam ją jak groch. – boję się że wciąż słychać tamto szczerbate vibrato. że zbyt głośno zagryzam only you.
– stanie się śladem – że najgłośniej krzyczysz... – w mojej wygaszonej dłoni.
z tomu w każdym innym mieście
lipiec–wrzesień 2022 LiryDram 111













































































   111   112   113   114   115