Page 112 - 36_LiryDram_2022
P. 112

  110 LiryDram
lipiec–wrzesień 2022
piaskiem w zębach
dance macabre nasz łabędzi śpiew przed spotkaniem z pyłem i miazgą
dance macabre w ciszy zwiastującej zesłanie Odnowy
każdy tego dostąpi osobno
spersonalizowana agonia
z tego samego wyschniętego źródła
Magdalena Węgrzynowicz-Plichta
Pulsowanie
kupiłam dom – we śnie – bez targowania się o cenę
jak się po pierwszej burzy okazało na podmokłych łąkach pełnych zielonych żab i klekoczących bocianów
zamieszkałam w nim razem z książkami laptopem
z poprzedniego mieszkania i filiżanką z ekspresem do parzenia kawy ze sklepu z pobliskiego miasteczka
codziennie na werandzie przy wtórze bocianów z rana lub kumkających żab pod wieczór a nocą przy lampce zawieszonej u sufitu obok księżyca
pisałam pisałam pisałam i nie ustawałam nawet wtedy gdy padający bez przerwy deszcz zmuszał mnie
do wchodzenia do kuchni pokoju sypialni na poddaszu
i siadania przy stole stolikach niewygodnych szafkach a z czasem nawet przy biurku na strychu jednak ja namacalnie tęskniłam za werandą z dwuskrzydłowymi
oszklonymi drzwiami kiedy przez kilka godzin nie padało i tylko pachniało wilgocią otwierałam je na oścież żeby woda zebrana na podłodze odpłynęła z werandy
na podmokłe łąki pulsując życiem jak bohaterowie moich powieści bez targowania się o ciąg dalszy















































































   110   111   112   113   114