Page 110 - 36_LiryDram_2022
P. 110

  108 LiryDram
lipiec–wrzesień 2022
nikt go nie dostrzegł
gdy jadał z nami niespiesznie zawsze ostatni odchodził od stołu
z Czasem nie było wiadomo
co począć jak to się skończy
od kiedy się ujawnił zwielokrotnił żąda byśmy przy nim trwali zaznacza swoją obecność gorączkowo wypełnia godziny
i szklane ekrany wymownie kaszle
raport z umierania
od jakiegoś czasu nie odbiera telefonu każe pisać na Berdyczów
jeszcze przed tygodniem
chwytała za ręce
przechodzące w pobliżu pielegniarki
próbowała zatrzymać na moment ich krzątaninę ich życie uchwycić przez jedną chwilę
poczuć jak tętni ich przyszłość
która furczała niczym flaga z niebieskich uniformów
teraz śpi
zasnęła dwa dni temu i wszystkim już wiadomo że się nie obudzi oprócz niej samej
w hospicjum na łóżko czeka kolejny
który zaśnie
pamięci Teresy Koteli
z pamiętnika przetrwania 1.
trwam
umocowana prastarym fotelem
jego uszy nasłuchują kiedy i jak w moim ciele zawiązują się kontrabandy
postępujące kancerowanie ważnych treści jestem nośnikiem
nietrwałym








































































   108   109   110   111   112