Page 142 - 36_LiryDram_2022
P. 142

  Rzeczywistość
zdegradowana
i nobilitowana
 Dariusz Leśnikowski
Tradycyjni w swoich zapatrywaniach od- biorcy sztuki twierdzą, że dzisiejsza es- tetyka jest przede wszystkim estetyką pospo-
litości, niedoskonałości i brzydoty. Uważają, że zanikają kategorie doskonałości, ładu i har- monii. Adwersarze nie traktują tego stwier- dzenia jako zarzutu. Uważają, że sztuka nie musi być piękna. Ważne, aby trafiała do czło- wieka, stanowiła materiał do dyskusji i niosła wartości. Twierdzą, że kultura współczesna dalej reprezentuje zdegradowane i upokorzo- ne, ale jednak sacrum, kryjące się pod posta- cią profanum.
Podążając za tym tokiem myślenia, można by powiedzieć, że rzeczywistość prezentowana na wielu obrazach Jarosława Lewery nie jest odbiciem piękna. Sam artysta pewnie też nie poszukuje piękna. Oczywiście tylko wtedy, gdy przykładamy do tego pojęcia tradycyjną miarę. Lewera bacznie przygląda się otacza- jącej go rzeczywistości. Obiekty, które stano- wią dla niego inspirację, należą estetycznie do dwóch odmiennych światów. Pierwszą, wy- razistą i wzbudzającą zainteresowanie grupę przedmiotów stanowią te, które uosabiają ma- terialne świadectwa przemijania i zniszczenia. Artysta zwraca uwagę na te elementy, których egzystencja jest marna i naznaczona daleko posuniętą destrukcją czynnika estetycznego.
To banalne atrybuty rzeczywistości: pozbawio- ne płatów tynku fragmenty murów, odrapane ściany, śmietniki, pogięte, pogruchotane ka- roserie limuzyn, zardzewiałe, wysłużone ele- menty pojazdów, brudne plandeki ciężarówek. Szarość rzeczywistości w szarości i bylejako- ści podwórek czy złomowisk. Rdza i kurz jako atrybuty destrukcji.
Obrazy Lewery nie stanowią apologii zużycia i zniszczenia. Lekceważone znamiona codzien- ności, dzięki wyborowi artysty, odzyskują tożsa- mość i godność. Otrzymują „drugie życie” – cóż z tego, że manifestowane jedynie na płótnie, skoro teoretycznie odradzają się „na zawsze’’.
  140 LiryDram lipiec–wrzesień 2022

























































































   140   141   142   143   144