Page 28 - 36_LiryDram_2022
P. 28

  tam swoją pierwszą znaczącą nagrodę, wy- grałem Turniej Jednego Wiersza, Gąsiorowski był trzeci. Wtedy go poznałem i znajomość ta przerodzona w przyjaźń trwała przeszło pół wieku, aż do jego śmierci. Krzysztof przyjaź- nił się wtedy z Jurkiem Górzańskim i stało się tak, że przez wiele lat byliśmy nierozłączną trójką, szczególnie po powrocie do Warsza- wy, mojego rodzinnego miasta, w roku 1974. Gąsior i Górka byli członkami „Orientacji”, ja formalnie nie, ale po latach okazało się, że zaliczałem się do tego kręgu – zresztą przy- należność do „Hybryd” nigdy nie była sfor- malizowana. Oczywiście znałem wszystkich „hybrydowców”, ale najbliżej mi było z tymi dwoma, a potem ze Zbyszkiem Jerzyną, Bor- dowiczem i Andrzejem Waśkiewiczem.
Analizując kolejne tomy pana wierszy za- uważam, że przechodzi pan od prób formu- listycznych, estetyzowania metaforycznego, gry słów, charakterystycznych dla „hybry- dowców” (Malowane na piasku 1960, Orzech i nimfa 1963, Ultima Thule 1967, Przed so- bą 1973) do kształtowania indywidualnego języka i wytworzenia własnych intymnych figur autobiograficznych (Światełko 2007). Już w Sercu przepiórki (1977) widać mocne przewartościowanie w formie wiersza i wy- powiedzi lirycznego „ja”. To teksty pisane sercem, grą emocji, a nie tylko pięknem me- tafory. Co sprawiło, że przeszedł pan tę dro- gę i stał się poetycko „inny” od rówieśników z „Orientacji”?
Pewien poeta mojego pokolenia udzielał dłu- giego wywiadu. „Wywiadowca” zacytował mu opinie krytyków o jego twórczości. Na to po- eta podziękował krytykom i powiedział, że gdyby nie oni, to nie wiedziałby, co i po co pisze. Krytyk analizuje, ocenia i szufladkuje.
A poeta nie jest zaprogramowaną maszyną, nie ma w sobie zakodowanej sztancy, wedle której pisze wiersze. Krytyka może z twór- czości różnych poetów wyławiać podobień- stwa i pokrewieństwa, wyłapywać wspólnotę tematów, wyszukiwać słowa klucze i na tej podstawie formułować sądy ogólne, klasyfi- kować, określać trendy i przypisywać poetów do określonych grup i pokoleń. Ale przecież trudno dziś, po latach traktować serio to, co krytyka pisała o wspólnocie twórczej poko- lenia Współczesności; co niby łączyło poezję Grochowiaka, Harasymowicza, Brylla i Śliwo- nika – poza pewnym doświadczeniem życio- wym pochodzącym z tego, że dorastali w tej samej rzeczywistości historycznej? Leszin, Gąsiorowski, Waśkiewicz, a trochę też Kun- cewicz, pisali manifesty programowe, kreślili
 26 LiryDram lipiec–wrzesień 2022
fot. Marlena Zynger





























































































   26   27   28   29   30