Page 57 - 36_LiryDram_2022
P. 57

Łza
Niekiedy myślę, że ciągle jest. Powiada mi o tym powiew wiatru i zapach
Rzadko występujący w przyrodzie I w tylu latach niezgody.
Zaraz będzie listopad
I dzień, w którym urodziła
I umarła.
Byłem jeszcze dość młody,
Ale nie miałem siły
Zamknąć jej oczu.
Pamiętam jednak ostatnią łzę
I nie mogę sobie darować,
Że ją otarłem.
sierpień 2018
W tomie jest duża dawka lirycznej zadumy podszytej lękiem jak najbardziej ludzkim. Jest zapis chwil ulotnych, mgnień, migotań i muśnięć po najczulszych strunach wrażli- wości. Jedne przybrały formę miniatur, in- ne nieco bardziej rozbudowanych rozwa- żań. Tak czy owak zapisy są myślą złapaną na gorącym uczynku, która mierzy się z upły- wem, odchodzeniem i największą z tajem- nic; Umysł jest przecież / Bezrozumnym tu- łaczem, wędruje od bólu do tęsknoty, / Od ściany do eksplodującej ziemi (Nie do poję- cia, s. 5). Nie mam wątpliwości, że myślenie wierszem u tak wytrawnego poety jest czyn- nością naturalną. Tak jak naturalnym jest prowadzenie życiowych obrachunków, gdy przychodzi na to gotowość; Chłopiec, który długo mieszkał w starym człowieku, / Zaczął wreszcie dorastać. / Obserwuję z satysfak- cją / Jak przygląda się sobie w lustrach we- wnętrznych i zewnętrznych” (Starość, s. 20). Do głosu dochodzi wtedy potrzeba spowiedzi przed samym sobą, która ma doprowadzić
do życiowych przewartościowań (?). Wiersze Wawrzkiewicza są właśnie takimi mentalny- mi odsłonami, ponownym przetrawieniem noszonych w sobie duchowych i emocjonal- nych „znalezisk”, by na nowo zdefiniować te najwartościowsze, najbliższe sercu. Autor dokonał nawet ich hierarchizacji.
I nic się stać nie może, skoro się nie stało, Dwie trzecie świadomości, że tak być musiało.
Jeden procent nadziei, a reszta żałości, Zero po stronie zysku, sto procent nicości.
Sto procent przekonania, że ja, nie kto inny
Tej zawiei i mgieł tych jestem sobie winny.
Jedna siódma, pięć szóstych, pełne cztery czwarte.
Mam, na co zasłużyłem, co życia niewarte.
Powyższy fragment pochodzi z utworu Ułamki otwierającego tom. Już na wstępie otrzymujemy sygnał, jakich rozważań bę- dziemy świadkami. Co więc jest tym naj- większym ułamkiem całości? Przy założeniu, że życie wraz z zebranym doświadczeniem przyjmiemy za całość, będzie to miłość – we- dług poety, a właściwie dla poety. Miłość ja- ko najpotężniejsze uczucie. Miłość do matki, do kilku kobiet, do przyjaciół i miejsc; Ko- cham cię już parę lat. Czasem mi się zdaje, / Że nawet dłużej. Nikt nie ma większego prawa / Powiedzieć: aż do śmierci. Nigdy nie było tak blisko / Od miłości do śmierci
lipiec–wrzesień 2022 LiryDram 55












































































   55   56   57   58   59