Page 132 - 38_LiryDram_2023
P. 132
i przypadkowych romansach, co wpędziło ją ostatecznie w jeszcze większy obłęd i manię prześladowczą.
Natarczywe myśli o dawnym przyjacielu, mi- strzu i kochanku stały się jej paranoją i naj- większym przekleństwem.
Nie chciała pomocy od Rodin’a, a od nikogo innego nie otrzymała prawdziwego wsparcia, ponieważ nawet w swojej katolickiej rodzinie była wyklęta od zawsze.
Stan psychiczny jej stale się pogarszał, a na- rastająca desperacja wyobcowanie i degene- racja, stały się tematem towarzyskich szep- tów, które przynosiły wstyd bratu Paulowi, czyli człowiekowi z grona zasłużonych człon- ków intelektualnych francuskich elit. Salony, pełne kulturalnych ludzi, zawsze huczały od plotek, ale po tym jak pijana artystka w ata- ku wściekłości zniszczyła większość swoich prac, rodzina poczuła, że ten skandal okrył ich szczególną hańbą.
Patriarchalna rodzina Claude postanowiła za- dbać o swoje dobre imię i coś z tym proble- mem zrobić.
Camille, decyzją męskiej starszyzny rodo- wej, została ubezwłasnowolniona i zamknięta w zakładzie psychiatrycznym. Artystka spę- dziła w celi dla obłąkanych blisko trzydzieści lat. Zmarła w samotności, a jej ciało zostało pochowana w zbiorowej mogile wraz z ano- nimowymi bezdomnymi.
Na ponad pół wieku wszyscy o niej zapomnieli, nie znając jej przeszłości traktowano ją jako szaloną siostrę znanego pisarza albo ekscen- tryczną kochankę wybitnego artysty.
Świat sztuki, istniejący pod postacią prestiżo- wych instytucji kultury dużych pieniędzy okrut- nie ją ominął, ponieważ była pionierką w dzie- dzinie, w której kobieta miała określoną rolę. Nawet ci którzy doceniali jej talent, tak jak
krytyk sztuki Oktawiusz Mirbeau, piszący o niej „Kobieta-geniusz” uważali, że jej twór- czość jest dziwaczną rewoltą przeciw naturze. Czy można się temu dziwić, skoro w drugiej połowie XIX wieku i na początku XX rola ko- biety była określona. Dlatego nawet panie, po- dziwiane i popularne, wyzwolone zawodowo i seksualnie, obecne w pracowni artystycznej były jedynie akceptowalne jako modelki, mu- zy, kochanki lub prostytutki.
Niezależna artystka do dziś dla wielu to nie- bezpieczna kobieta, prowadząca ekstremal- ne życie, pełne namiętności i cierpienia. Po- myślmy tylko, jakie emocje w pięknej epoce wywoływała Camille, będąca rzeźbiarką, pro- wokującą swoim istnieniem i sztuką, skrajne i mieszane uczucia, takie jak np.: zmieszanie, obawy i podziw, strach i pożądanie.
Dla mnie Camille jest na tyle skomplikowaną i fascynującą postacią, że chciałbym wierzyć w to, że rzeźby tej wybitnej artystki, wycho- dząc z cienia, uwalniają jej zbolałą duszę od piętna zaprzepaszczonych szans, toksycznej miłości i porzucenia, przywracając tym sa- mym harmonię i właściwe proporcje jej sztuki. Chociaż Camille Claudel w miłości do uko- chanego mężczyzny, będącej warunkiem jej udanego życia, się nie spełniła, to jednak ja- ko artystka, już obecna w historii sztuki, zo- stała przez krytyków mocno scalona z Au- gustem Rodin.
W taki to zaskakujący sposób miłość do sztuki wygrywa, przez co dawni kochankowie z La Belle époque, którzy nie mogli ze sobą być, zostali w naszej pamięci, połączeni w parę – już na zawsze.
2020 Rozważania o sztuce – Wyższa Szkoła Artystyczna w Warszawie
130 LiryDram styczeń–marzec 2023