Page 88 - 38_LiryDram_2023
P. 88
86 LiryDram
styczeń–marzec 2023
butelki z czerwonymi kartkami
stały obok koszernych na łódkach bols bałtyk kołysał paprykarzem szczecińskim i wreszcie była zwykła cola
Pan Pecunia tracił świadomość
ci z flagami szli we wszystkie strony szkoda ze szli naraz
jedni wołali: pamiętajcie mamy układ drudzy obiecywali że układ to układ butelki i kieliszki krążyły
pomiędzy ludźmi honoru
Pan Pecunia mówił: dość cicho po cichutku pod nosem do siebie mówił
Jacek Jaszczyk Haleakala
W biografiach tamtych wędrówek leżą zrosty. Niewidzialne linie,
na których pręgi na słowach
są jak światło, przez które próbujemy wejść lunetą w ciało chmury. Jesteśmy w nim naczyniem
z odległej matki Haleakala,
którą na skraj Irlandii przyniósł listonosz, a potem z zielonych łąk i sinych jezior
w szklane serce złożył astronom. Wychodzimy z jego wędrówek
przez rozlewiska wulkanów,
jakby to szelf toczący magmę
z ciała niebieskiego uronił w nas kometę, na której pręgami na słowach
przez chwilę w błysku roił się wiersz.