Page 106 - 42_LiryDram_2024
P. 106

  104 LiryDram
styczeń–marzec 2024
zielone skwery pełne leżaków i stojących na głowie drewnianych skrzynek plastikowe
kubki otwarte butelki – przeglądają się w niebie i ociekają piwem – papierki po batonach unosi bezwiednie nadrzeczny wiatr
z tej perspektywy wyraźnie widzę
swoje zaróżowione stopy i ręce słyszę bzyczenie zaintrygowanej osy szum zapracowanej wody i czuję jak z lekkością balonika unoszą się zbyt ciężkie myśli
Bulwary Wiślane nocą
wypełzły o zmroku z umeblowanych nor konformistyczne i narcystyczne szczury w białych kołnierzykach
i obślizgłe śliniące się do każdej spódniczki gady napędzane testosteronem po zimnokrwistym polowaniu
wgryzły się i oblepiły rzeczne barki wypełniły je papierosowym dymem i nutami chuci obrzmiałych jąder kiwały się w rytm dźwięczących
i dudniących kieliszków kurwowały donośnym basem jedynie na widok babskich piersi przez chwilę spuszczały z tonu
wódka wylewała się z czerwonych gardzieli wprost pod wyprasowane mankiety a stamtąd pomiędzy szeroko otwarte damskie glonojady i fałdy odblaskowych sukienek ze srebrnej łuski by ostatecznie połączyć się z kałużami cieni chodnikowych świateł
aż pobladł księżyc i schował się za fularem chmur a Wisła – zazwyczaj spokojna – podniosła w proteście pofalowany rękaw i nie zauważyły tego ani inteligentne ponoć szczury ani światłoczułe gady






















































































   104   105   106   107   108