Page 27 - rasy.indd
P. 27
co zapewniało jemu i jego bracią stale rosnącą ilość wyznaw-
ców, których wiara dodatkowo ich napędzał. Nieważne jakim
imieniem ludzie nazwali by swoje wyobrażenie bogów, jak ci
wyglądali by w ich mniemaniu, tak naprawdę wszystkie ich
modlitwy trafiały do tych samych pierwotnych bogów, czyniąc
ich jeszcze silniejszymi.
Ludzkość zgodnie z planem swojego Stwórcy szybko za-
częła rozprzestrzeniać się po wszelkich zdatnych do życia wy-
miarach, zaludniając je i przekształcając według własnej wizji,
dostosowując do siebie. Jednak z czasem nad ludzkością za-
czął pochylać się najmłodszy z bogów. W przeciwieństwie do
brata, Abtis nie czerpał rozrywki z tego co dzieje się z tymi
kruchymi istotami, bo choć czasami bawiły go ich zachowania
czy błahe powody do zwad, to zwykle współczuł im, widząc ile
ci muszą się za życia wycierpieć, czasami tylko po to by i tak
umrzeć w samotności i ubóstwie. Co gorsza patrzył jak po
śmierci, ludzka dusza wciąż nie zaznaje żadnego spokoju, czy
ciepła, błąkając się po świecie w samotności, strachu i nie-
zrozumieniu co tak właściwie się z nią stało. Poruszony tym
bóg, postanowił zmienić ten stan rzeczy i nakłonił pozosta-
łych braci by stworzyć poświęcone ludzkim duszom miejsce,
do którego śmiertelnicy w swych materialnych ciałach nie
mieliby wstępu, a dusze umarłych mogłyby w końcu zaznać
zasłużonego spokoju i odpoczynku. Zobowiązał się osobiście
czuwać nad tym wymiarem i doglądać jego, jak i dusz, któ-
re się tam znajdą, stając się jego najwyższym panem. W ten
sposób powstały pierwsze zaświaty, królestwo umarłych, do
którego zaczęły trafiać ludzkie dusze, prowadzone tam przez
27 27