Page 61 - 01_LiryDram
P. 61

krwi (...)wszystko [zawdzięczają] talentom. Rembrandt Harmenszoon van Rijn jako dziewiąte dziecko młynarza Harmena (stąd patronimik) i córki piekarza Neltgen (ide- alna para, nieprawdaż?), nie musiał zaj- mować się wiatrakiem i zbożem. Miał się uczyć i skończyć Akademię Lejdejską i – jak pisze pierwszy biograf artysty Jan Orlers w 1641 roku – po osiągnięciu dojrzałości jak najlepiej służyć swą wiedzą miastu i jego społeczności.
Jednak młodzieniec, o wyjątkowo jak na tamte czasy staroświeckim imieniu, zde- cydował, że chce uczyć się malarstwa. Objawił się jego charakter, jego pragnie-
nie wielkości, do której dążył z niebywałą konsekwencją. Miał wówczas trzynaście lat. Jego mistrzami byli najpierw Jacob van Swanenburg, później zaś, już w Amsterda- mie, Peter Lastman. Obaj byli w Italii i po- zostawali pod wpływem italskich mistrzów, między innymi Caravaggia.
Kariera malarza nabrała tempa po zawią- zaniu spółki z handlarzem dziełami sztuki, Hendrickiem Uylenburghiem. Z jego kuzyn- ką, Saskią, połączyło Rembrandta gorące uczucie. Kwiaty w obrazach malarza poja- wiają się wyłącznie w towarzystwie jej ob- licza. W 1634 roku wzięli ślub i mieli dzieci, z których dojrzałości dożył tylko Tytus.
Rembrandt „Uczta Baltazara”, ok. 1635, National Gallery, Londyn
październik 2013 LiryDram 59


































































































   59   60   61   62   63