Page 110 - 24_LiryDram_2019
P. 110
oddaje głos swojemu dziecku, stając się jak- by medium ukazującym łączące ich relacje.
jedyneczka
dziewczyny rządzą a Tati udaje Greka jest ustalone jak urodzi chłopczyka
to będzie sobie rządził ale nie urodzi
Tati zamknij oczy i otwórz kogo widzisz ten wygrywa i pcham cię z tego miejsca bo to jest moje miejsce a nawet jak twoje to cię wypcham bo to ja jestem twoja ukochana jedynaczka jest ustalone
jedynka na kościach zawsze wygrywam Tati zamknij oczy i otwórz zobacz
na każdej kości we wszystkich kubeczkach są same jedynki a tu twoja liczba sam mówiłeś że to twoje przeznaczenie od Boga zobacz też dwie jedynki więc nie mów żadne jedenaście i daj do zabawy tego małego siedzącego Tati tu do łóżeczka
i nie udawaj Greka że nie wiesz która lalka o tobie mówię Tati do zabawy
Świetny tytuł Zagrabki (2013) czwartego to- mu poezji stanowi doskonały wstęp do wier- szy, które odznaczają się pięknem i niekie- dy bolesną prawdą. Nie widzę w tych wier- szach apokalipsy, którą dostrzega Karol Sam- sel, dający świetne opisy wierszy Milewskie- go, lecz uważne, czułe spojrzenie autora na otaczającą nas rzeczywistość. Wiersze te są powrotem do czasów dzieciństwa spędzo- nego u babci na Jurze Krakowsko-Często- chowskiej, której poświęca piękny Landszaft za szkłem. Jednak szczególnie charaktery- styczny dla tego zbioru jest brutalny w swo- im realnym opisie i tematyce wiersz Konina
zapisany heksametrem, tak jak wiersz dedy- kowany babci, ale tak, jakby był on naturalny dla języka polskiego.
Konina
Jest niedziela. Wczoraj trzeba było dorżnąć
starą Baśkę, która jeszcze przed słabością i złamaniem pęcin dała radę zaorać kamienisty ugór za wsią, ojcowiznę, której fater nie chce sprzedać, gdyż obiecał
ją utrzymać. Boże, tak chcę stąd wyjechać. Tu najlepszym plonem są tylko kamienie. trzeba nawet ich pilnować, bo rozbierają na budowę domów i cmentarne pomniki – najładniejsze groby nimi są obłożone.
Wiosna kwitnie pełną piersią na pochówkach
tylko tam najżyźniejsza ziemia. Dzwonią na mszę,
gdy musimy skończyć siew
w odświętnych gajerkach,
nim ktoś nas zobaczy. Ojciec każe ciągnąć przerdzewiały siewnik. Boże, wybacz tę skargę i to, że my tutaj, zamiast na mszy i że brat się cieszy na wyżerkę ze świeżej koniny.
Poemat bez pamięci (2015) to piąty zbiór. Świetny wstęp do tych wierszy dała żo- na poety Anna. Mnie bardziej od całościo- wego ujęcia tomiku interesują poszcze- gólne wiersze. Nie widzę w nich herezji, lecz uważne i czysto meta zyczne uję- cie otaczającej nas rzeczywistości. Wy- starczy, że przytoczę Najgorsze są zakręty nad urwiskiem..., by zrozumieć wyrażo- ną przez Milewskiego w oryginalny sposób
108 LiryDram lipiec–wrzesień 2019