Page 152 - 24_LiryDram_2019
P. 152

Obraz Błędne koło gównoprawdy (2018) wzbudza niesmak, odrazę i oburzenie. Trzy kobiety o łydkach, stopach i dłoniach pokry- tych kłaczastym futrem chodzą za sobą na czworakach w kółko, jedząc sznury własnych odchodów. Ich włosy to rozlane płaty mó- zgowe bez szarych komórek. Jedna z nich patrzy na nas krwistymi plamami oczu. Pej- zaż to pastwisko. Okrutny obraz, w bardzo złym świetle pokazujący kobiety. Jak ta mło- da malarka śmie coś takiego robić? Szokuje, żeby się wyróżnić i „zaistnieć” czy dlatego, że sztuka współczesna ma szokować?
Dla Martyny Czech tytuły obrazów są bardzo ważne. Myśli o nich długo, bo są częścią jej wypowiedzi artystycznej. „Gówno prawda”
– mówimy, kiedy nie wierzymy w to, co ktoś nam powiedział, ale jednocześnie i wypo- wiadającym, i jego słowami gardzimy. Jeże- li chcemy naprawdę kogoś poniżyć, „zgnoić”, wówczas używamy języka fekalnego, zwią- zanego z obrzydliwymi wydzielinami nasze- go ciała.
Artystka obrzucana jest hejtem w Internecie. Przez kobiety. Nazywa się to „gównoburzą”. O uwalnianiu się od negatywnych, niszczą- cych emocji są prace południowokoreań- skiej artystki Hyon Gyon. Kiedy była nasto- latką i zmarła jej babcia, do domu sprowa- dzono szamana, aby oczyścił miejsce z emo- cji nagromadzonych w ciągu długiego życia babci. Podczas trwającego kilka dni rytuału
Martyna Czech, Błędne koło gównoprawdy, 2018 150 LiryDram lipiec–wrzesień 2019


































































































   150   151   152   153   154