Page 151 - 24_LiryDram_2019
P. 151
z obrazu, kładący się na podłodze ogrom- ny niebieski język to płyn, kałuża, benzyna, ciecz rozkoszy.
Martyna Czech często maluje siebie. Na ob- razie Twoja na zawsze (2018) być może to właśnie ona całuje się z młodym mężczyzną, który z przymkniętymi powiekami spokojnie smakuje swoją cielesną przyjemność. Kobie- ta patrzy na nas, widzów podglądających ich intymność, i celuje w nas źrenicą oka. Ostrze- ga nas, żeby nie patrzeć? Zmarszczona brew pokazuje silne napięcie. Czy boi się zatopić w uczuciu, stracić nad sobą kontrolę? A mo- że ostrzega potencjalne rywalki, żeby nie próbowały ich rozłączyć? Ona będzie zawsze jego, a on jej. Jednak ten brak przeżywania intymności jest dziwny, tak jakby ciało robi- ło jedno, a umysł drugie. Jest zakochana czy nie jest? A może jest po prostu wyrachowana
Martyna Czech, Twoja na zawsze, 2018
i myśli o „ucelowaniu” kogoś innego? Hm, kiedyś te role były odwrócone. I ustalo- ne. Kobieta była od emocji, a mężczyzna od myślenia, chłodnej kalkulacji. Kobieta powie- rzała się, zawierzała na zawsze, on wybierał. Chyba dzisiaj jest już inaczej.
Frieda Toranzo Jaeger, Autoerotyzm, 2018
lipiec–wrzesień 2019 LiryDram 149