Page 92 - 24_LiryDram_2019
P. 92
90 LiryDram
lipiec–wrzesień 2019
Krystyna Mazur krępuję się
przez dziurkę od klucza nie widzę wilczych łap w alejach, księżyca ocierającego się o wieżę kościelną
i gołębi na niej grzeszących.
ostateczne wiadomości zapowiadają noc ścinającą wilgoć. krępuję włosy czapką tak, by nie zmieniły się w strąki lodu. zaczynam kołysać się w takt modlitwy.
tupię na zimno, by nie zmroziło ostatniego domu i błąkającego się między zniczami anioła stróża.
Zbigniew Milewski
wg homo zodiacus – akrostych „wiersz w proszku”
więc trzymaj koniec nie ten jak ze słów iskrzy obco taki dzikus niby bez uwag
elegant a bez łamie w parkach bo nie grzech razem ale po co kiedy sam wystarczę i wszystko spełnia mnie nawet piwo pieni się nie dla razem z tobą oddzielnie jest w już i było jutro
wiem to z poznania i mam wiarę w rzecz poznawanie bez szkiełka jutra dlatego beztrosko róże zrywam jak z klombów i bez dbałości o ród ostrzegają że rodzinka kasa że wytyki znajomi spadniesz mówią i spadam w staroć nie jak o ara z powodu wyboru reguł wolnych od różnic
kopiuję teraz taki kanon z przepisu
unikaj nocy dlatego skreślam taki schemat ja jak los
Aleksander Nawrocki
Do kiedyś pięknej
Moja piękna, moja wyśniona,
dziś jak kabanos tak pomarszczona; dobrze że wtedy znikłaś na zawsze,