Page 60 - 23_LiryDram_2019
P. 60
58 LiryDram
kwiecień–czerwiec 2019
na wytrwały wiatr
zobaczyłam kolumny słonecznego światła
sięgające morskiego dna
właśnie tutaj poszukam schronienia
w ławicy ryb bez imienia
w zatrutej wodzie
w strachu błyszczących maleństw
słonych słowach języka
fala za falą
„niech ściga wróg duszę moją
niech mnie dosięgnie i wdepcze w ziemię
moje życie”
właśnie tu pobuduję świątynię
właśnie tutaj poszukam schronienia
żeby się rozkarmić między maleństwami
fala za falą czasu ludzkiego powszedniego
i rozpoznać radość sprawiedliwych płuc żołądka dłoni i języka
którym mnie mówiono
zanim była ona zanim byłam ja –
Psalm VIII
te obiekty mogą być bardziej toksyczne niż to widać w lustrze pamięci przytomności
nadziei
nie są tym czym są pola rzeżuchy płomiennej i chleba lub jabłkowe sady w marzeniach supermarketu oceany mogą być innego koloru
niż to widać na lmie
fauna
mórz
południowych
może być bardziej martwa uważaj to
łoże jest mokre od łez
pod kopułą z wiatru kosiarek dronów
drzewostany
groby i
gniazdka
„ptactwo niebieskie i ryby morskie, i cokolwiek chodzi po ścieżkach morza” –
242 5