Page 79 - 23_LiryDram_2019
P. 79
II
Zawsze, kiedy zbliżam się do Schuaimy śmierć odzywa się głosem
wielu różnych ptaków
w trzepocie piór
rozwłóknia się błękitne powietrze
a głazy rozśmiesza rozbawia brzmienie ich własnych, najdziwniejszych słów liściom nie od dziś wiadomo,
iż nowo przybyły tu jestem.
Aniquirono,
istnieje „ja”, które mnie wstrzymuje, które nalega, bym zawrócił.
Myślę czasami,
że ten mieszkaniec,
nowy pośród dawnych,
kocha tak jak oni
mroczną bramę możliwości
i słynny zbieg przypadków,
Dokąd zmierzają wszystkie te głosy, które wodą do twego królestwa?
Podążam za liśćmi co drżą niespokojne podążam za deszczem i jego wilgotną muzyką podążam za podniebnymi piruetami ptaków Istnieje bliskość między moja mową
a językiem drzew.
Tak tylko mogę podejść bliżej
tak tylko wiedzieć, ze istnieję
oraz, że droga nie jest drogą
a jedynie brzmieniem głosów i snów.
Jestem w Schuaimie
Przybyłem tu wraz z bryzą
Tylko jej śpiewna cisza daje ukojenie Aniquirono:
rozmawiajmy o poezji!
kwiecień–czerwiec 2019
LiryDram 77