Page 72 - 31_LiryDram_2021
P. 72

  70 LiryDram
kwiecień–czerwiec 2021
Dupa
nie szklanka i się nie potłucze. Ja ci się powłóczę! Małe brudne suczę.
Dziadek
jeden, za to na poważnie. Szorstkie ręce. Jesionka stara, zawsze niedoprana. Zęby co drugie wypadły. Pieniążki daje. Papierki kolorowe. Papierek za cukierek. Taka magia sklepu. Przewrócił się na ulicy. Rozpoczął umieranie. Coś w nim zaczęło odchodzić. Rozstawały się ręce. Żegnały ze sobą nogi. Każde poszło w swoją stronę.
Babka jest
babką. Z chorą nogą obiega całe miasto. Gdyby noga była zdrowa siedziałaby w domu. Cała Babka.
Ciotka jest
od łysego psa i wpadła pod tramwaj. Nie chciała żyć. Położyła duszę na torowisku. Numer dwa przyjechał według rozkładu. Było dużo krzyku i mało krwi.
Kazimierz Kochański
Słodki smak chłodu
Ten las skamieniał. Zasłuchany
w bezdźwięczne echa, drżę liściem nieostrożnie zielonym. Nadaremnie przywołuję głos dzięcioła.





















































































   70   71   72   73   74