Page 70 - 31_LiryDram_2021
P. 70

  68 LiryDram
kwiecień–czerwiec 2021
data
ta data jest zbyt kosmiczna jak ruchliwa ulica w Las Vegas
nie ma w niej miejsca dla spóźnionych ani zawieszonych w czasie jest za to noc poślubna z samą Heleną Wankstein z gta San Andreas a śnieg występuje tylko w opowieściach wigilijnych
chrzęszcząc pod nogami kiedy wracam do domu
dzieląc się z tobą wirtualnym opłatkiem przez skype’a
gdy nagle przychodzi ksiądz po kolędzie niczym duchowa projekcja wszystko staje się fikcją jak w książkach Lema
patrzę za okno w miejsce gdzie ptaki są prawdziwe
możliwe jest oddychanie realnym powietrzem
mógłbym powiedzieć że śnię a potem wychodzę z tego snu
do drugiego snu innego pokoju gdzie wydrapałaś na ścianach okna jakbyś nie wierzyła że niewidzialne staje się widzialne
codzienność
dzień jest biały nienaruszony jeszcze więc nie można się poddać
trzeba wstać popić wodą tabletkę i iść choć nikt nam nie może kazać
a jednak ubrany w białą koszulę
upodabniam się do tłumu który jak ja
kieruje się w stronę centrum
lecz coś buntuje się we mnie
przeciwstawia przed tym co nas czeka
a czeka nas to samo co wczoraj i przedwczoraj nikt już tego nie pamięta ulica za ulicą
dzień za dniem może jedynie przerwa
na śniadanie której nie ma a chciałoby
się żeby była tak aby można było usiąść i patrzeć przez piętnaście minut na to miejsce
które nie zmienia położenia










































































   68   69   70   71   72