Page 82 - 25_LiryDram_2019
P. 82

a zachwytowi jako stanowi psychicznemu i towarzyszącym mu odczuciom nie towa- rzyszy zdroworozsądkowa kalkulacja. Jeśli uznamy, że sam akt zdziwienia jest rdzen- nie poetycki2 i że poezja przemawia języ- kiem zadziwienia3, to jakby naturalną koleją rzeczy u osób wrażliwych na piękno staje się poetyckie przeżywanie i widzenie otacza- jącego je świata. Takie przenikliwe i inten- sywne, jak w powyższym przypadku, które dzięki odpowiedniemu talentowi w posługi- waniu się słowem i obrazem doprowadziło do powstania tego białego wiersza wyjątko- wej urody.
Z równie ciekawym zderzeniem zjawisk sa- crum i profanum, na które nakładają się ka- tegorie skromnego wiejskiego piękna i wy- ra nowanej kiczowatej brzydoty, spotka się czytelnik w utworze Kapliczka, zasłoniętej gąszczem zieleni,
w którym
sztuczne lilie i róże przeplatają
żywe i skromne polne kwiaty
Tylko z pozoru poetka niczego nie ocenia, bo dzięki zabiegom kompozycyjnym i odpo- wiednim rozłożonym akcentom logicznym wyraźnie daje wyraz swojej dezaprobacie. W poprzednim wierszu turysta, a tu każ- dy przechodzień staje się świadkiem mi- mowolnego zespolenia symboli cywiliza- cyjnych (sztuczne bukiety) z przyrodą, któ- rej reprezentantami są polne kwiaty. Dzięki nim kapliczka od razu jest rozpoznawalna, ale czy przydaje to jej świętości? Przesad- ne manifestowanie przez wiernych o a- ry z kwiatów powoduje, że  gura z Matką Boską w nich przysłowiowo tonie. Ten brak zachowania właściwych proporcji między
sacrum a profanum, pięknem a brzydotą z podkreśleniem boskości istoty uświęca- jącej to miejsce, poetka oddaje w najbar- dziej prosty z możliwych, lapidarny, a jed- nak i malarski sposób:
trudno dojrzeć
bieluchną postać madonny milczącej ale obecnej mocą majowej chwały
Zupełnie na przeciwległym biegunie rozgry- wają się sensy i wrażenia wydobyte z prze- strzeni semantycznej miniatury o bardzo przewrotnym tytule Obraz, gdy abstrak- cyjne kształty w grze piękna/ doświadczają wolności. Wyposażone przez poetkę w in- tensywne stany emocjonalne, a więc do- bitnie spersoni kowane, trwają/ w barwnej ekstazie/ nieporuszone, doznając rozpierają- cego je poczucia spełnienia. Narzucone na blejtram:
Na białej scenie
kształty
zdejmują maski codzienności,
obnażając się bezwstydnie, a pojawiając się w nowych kon guracjach:
Wyprowadzają z ukrycia
swe nieznane oblicza.
W ten prosty sposób bez względu na rzeko- mą użyteczność, swoistą barwę lub kształt, uzyskują dla siebie na użytek własny coraz to nowsze niepowtarzalne piękno. Zadzi- wiająco prosty jest efekt działania gry pięk- na, gdy bez zbędnych ceregieli prowadzi do wolności, a metafora ta, stanowiąc kompo- zycyjną oś tej miniatury, wydobywa na jaw greckie podłoże  lozo czne tego dynamicz- nego obrazu – kalokagathię (połączenie do- bra z pięknem), gdyż w przeciwnym ra- zie biała scena, zapełniona niewzruszony- mi obiektami, zamieniłaby się w czerwoną
80 LiryDram październik-grudzień 2019


































































































   80   81   82   83   84