Page 24 - 05_LiryDram
P. 24
Zamiast erotyku
Powietrze ciemnieje oddychając tobą – pani milcząca wśród pulsowań czasu. Odpychasz wieczór ręką i w tym geście zastygłym jesteś jak ciężar pytania. Ptaków w twych włosach
wołanie zza rzeki I dziewcząt uśmiech pąsowy opadłych
jak jasne deszcze w chciwe usta ziemi. Różo, spokojnym igliwiem
świtów rzeźbiona,
z białych brzegów lata
morze błogosław i łagodny kamień – sypkiego życia dwa piękne ramiona.
Szkic do miłości
Miłość – ptak biały na samotnym niebie – Woda go pragnie w ramiona okrągłe.
Miłość – mężczyzna wśród nadbrzeżnych słów pogłębia jedno. Niedomknięciem morza
Jest czas miłości. W złoconych lektykach niosą ją przez szlam do ostatniej gwiazdy,
a gdy odlotem zabliźnia powietrze, oczy ma czyste jak starte monety.
W gwiazdy was przemienię
Czy się już znacie? Moja siostra – śmierć. Gdzie ją spotkałeś? W dziewiątym śnie, na polnej dróżce, przy złamanej tęczy, miała sowie oczy i dwa haki – ręce.
Z Bogiem z jednej miski jadła,
a lwią paszczę w strumień kładła. Szła, aż przyszła, jeszcze ciepła.
– W gwiazdy was przemienię – rzekła.
Na motywach rumuńskiej pieśni ludowej
22 LiryDram październik–grudzień 2014