Page 45 - 05_LiryDram
P. 45

Marcin Cecko
To mówi Balladyna
zanim otrzyma piorunem cios
(...)
Zrób coś czego nie chcę żebyś zrobiła. Zrób coś czego nie chcę żebyś zrobił. Wzywam CIĘ.
Kłem.
Cię kłam. Kłam. Łam. Am.
Ona mi mówi, że ja mam wejść w głąb. No to rozbierzmy to na części pierwsze. Rozstańmy się z przesądem. To mi cieknie prąd.
fragment
Czyste elektrony. To nie jest krew. To jakiś zapach. Och. Jaki to ma zapach. Śliwkowy. Piżmo.
Figi. Trzciny. Benzyny,
ale zwietrzałej i pyłu.
Suche zapachy, bo ta krew jest sztywna i szorstka, okazuje się.
To nie elektrony. To elektrolity z akumulatora. Przepraszam.
Nie chciałem niczego związanego z techniką. Wycieki. Po prostu. Można i tak.
I tak i nie.
Mój pot mi pozwala na wszystko. Mój pot jest jak dom.
Ogromny dom o wielkich oknach.
(...)
październik–grudzień 2014
LiryDram 43


































































































   43   44   45   46   47