Page 75 - 05_LiryDram
P. 75

fot. archiwum autora
z którym chcę się podzielić swoją twórczo- ścią. Wiersz leżący w szufladzie umiera, jak umierają książki na bibliotecznych pół- kach, zakurzone i nieczytane. Natomiast poeta nie tylko powinien, ale musi czytać, aby mieć orientację w tym jak i o czym teraz piszą inni. Poprzez lekturę wchodzi się w osobliwy dialog wewnętrzny z in- nymi autorami. To pobudza wrażliwość, wyobraźnię, pozwala modyfikować do- tychczasową poetykę bądź utwierdzać się w dotychczasowych racjach. Czytam więc, bo bez znajomości poezji dawniejszej oraz powstającej obecnie trudno wyznaczyć so- bie optymalny kierunek.
Jacy twórcy, bardziej Mężczyźni czy Ko- biety są dla ciebie istotni?
Najistotniejsi dla mnie są twórcy mający coś istotnego do powiedzenia, bez względu na płeć.
Czy dostrzegasz różnice między jak to się potocznie mówi „poezją kobiecą”, a tą pi- saną przez mężczyzn?
Jeśli chodzi o poetów z prawdziwego zda- rzenia, to nie dostrzegam żadnej. Czy coś „kobiecego” – oczywiście w naszej rozmo- wie ta „kobiecość” ma charakter pejoratyw- ny – a więc czy coś w tym sensie „kobiece- go” dochodzi do głosu np. w poezji Wisławy Szymborskiej, Ewy Lipskiej, Urszuli Kozioł, Krystyny Godlewskiej albo Krystyny Miło- będzkiej? Gdyby wiersze wymienionych wy- żej poetek opublikować anonimowo pośród utworów innych poetów, to konia z rzędem temu, kto by poznał, które były pisane przez te kobiety. Istnieje natomiast inne zjawisko. Oto całe tabuny tak zwanych „poetek” pi- szą utworki ckliwe, naiwne, czułostkowe, o motylkach, serduszkach, dzieciątkach, całuskach, smuteczkach... Takie wierszycz- ki można odróżnić, i z dużą uprzejmością
październik–grudzień 2014 LiryDram 73


































































































   73   74   75   76   77