Page 77 - 05_LiryDram
P. 77
ne moje wiersze mogą dla niektórych za- brzmieć obrazoburczo, ironicznie czy wręcz nihilistycznie. Ale jeśli czytelnik uważniej przypatrzy się moim wierszom, to dostrze- że, iż oprócz tej ironii, złośliwości, nie ma w nich totalnej negacji. Ta ironia skierowa- na jest nie przeciwko Istocie, ale przeciw sztafażom, obłudnym dekoracjom, kiczo- watości w przedstawianiu problemów np. religijnych, przeciwko tej całej zewnętrznej otoczce, często naiwnej, spłycającej meta- fizyczne zagadnienia. Niektórych to może gorszy, ale uważny czytelnik łatwo to do- strzeże.
Czy według ciebie tak zwany artysta, pi- sarz, poeta różni się czymś od innych lu- dzi, którzy artystami nie są? A jeśli tak, to czym?
Nie można generalizować, ale pewne różni- ce są. W poczuciu humoru, wrażliwości na słowo, wyobraźni, bardziej „luźnym” podej- ściu do życia, do konwencji. Inna może być osobista hierarchia wartości, czasami do- chodzi do głosu pewna niefrasobliwość... Czy zauważyłeś, że wielu poetów i artystów wygląda młodo? Ich rówieśnicy na stano- wiskach dyrektorskich, ministerialnych, urzędniczych to często podtatusiali faceci, podczas kiedy poeci dalej pozostają chłop- cami? Wynika to zapewne z jakichś cech osobowościowych, bo nie tylko genetycz- nych. A tak ogólnie te różnice nie rzucają się w oczy. Artyści też klną, piją, awanturu- ją się... Obaj mamy na ten temat rozliczne obserwacje.
Od czego zależy i czy tak w ogóle jest we- dług ciebie dzisiaj możliwy sukces w lite- raturze i w środowisku literackim?
Oj, Zbyszku, gdybyśmy to wiedzieli, obaj już dawno bylibyśmy noblistami... Dzi- siaj w dużej mierze rządzi tym wszystkim przypadek, znalezienie się o właściwym czasie we właściwym miejscu. A poza tym przynależność środowiskowa, zwłaszcza w dzisiejszym podzielonym światku lite- rackim. Czy wierzysz w obiektywność na- gród? Ja nie.
Czy ktoś z ZLP miał choćby nominację do Nike? A przecież mamy kilku wybitnych poetów i prozaików. Nie będę dawał więcej przykładów, bo ten jest reprezentatywny. Światem literackim rządzi teraz nie rze- czywistość literacka, ale najczęściej poli- tyczno-koteryjna. Sukces w literaturze jest możliwy, ale nie teraz. Chociaż nie jeste- śmy tak zupełnie pozbawieni twórczych satysfakcji, prawda? Najsprawiedliwszym dawcą prawdziwego sukcesu będzie jednak czas...
Czy jest w twoim życiu jakaś przestrzeń, w której sztuki, literatury nie ma wcale? Jeśli jest, to jak się z tym czujesz?
Wiesz, nie umiem odpowiedzieć. Czuję się poetą w każdej sekundzie. Oczywiście nie piszę wiersza, nie zastanawiam się nad metaforą kiedy reperuje kran czy gniazdko elektryczne, kiedy jadę samochodem albo rozmawiam z kimś na tematy techniczne. Gotuję, zmywam, klnę kiedy mi coś nie wychodzi, ale zawsze jestem sobą: tym fa- cetem od zamyśleń poetyckich, lektur. To gdzieś w tyle głowy zawsze istnieje, choć w danej chwili mogę sobie nie zdawać z tego sprawy. Sztuka i literatura są dla mnie najważniejsze, umiejętność dostrze- gania osobliwych szczegółów rzeczywisto- ści także. Może więc nie mam w gruncie
październik–grudzień 2014 LiryDram 75