Page 80 - 05_LiryDram
P. 80

wreszcie zaczęła funkcjonować jako gatu- nek literacki. W tym przypadku artystycz- ny (szczegółowy) opis fotografii w wierszu stanowi tylko część utworu – trzy wersy: zaczarowana wśród gołębi / szczelnie owi- nięta szumem skrzydeł / rozdaje wszyst- kie kawałki chleba. Reszta dzieje się poza kadrem: matka niewidoczna, ale tuż obok / gotowa do interwencji / z niepokojem ob- serwuje /jak dalece ostre dzioby zagrażają. A zatem ten epizodyczny obraz, migawka z codziennych wydarzeń z dwoma anoni- mowymi uczestniczkami, jest tylko z pozo- ru sielankowy. Sportretowana dziewczynka, która w przyklęku karmi podfruwające gołę- bie z dziecięcą beztroską, jest tu przykładem naturalnej ufności, skoro nie musimy znać jej twarzy ani imienia, staje się ona alego- rią dobroci, choć nieświadoma miłosier- dzia, wiedziona instynktem, jest zapewne w sferze sacrum, jak jakaś średniowieczna święta (ptak stał się atrybutem wielu świę- tych, m.in.: św. Agnieszki z Rzymu, która patronuje ogrodnikom, Agnieszka łaskawa – puszcza skowronka z rękawa). Gołębie to symbole czystości i niewinności, zarówno w świecie antycznym, jak i tradycji opartej o Biblię. I choć wiersz kończy bezpośrednia pointa: dwa stany skupienia, bacznie czu- wającej nad bezpieczeństwem matki i córki, która jest zaczarowana wśród gołębi, to bio- rąc jeszcze pod uwagę fotografię, która jest z tym wierszem zespolona poprzez ekfrazę, to mogą to być także inne dwa stany: sprzed obiektywu i za obiektywem.
Ekfraza jest niesamowitym źródłem efek- townych działań artystycznych, gdyż bo- gactwo wrażeń i skojarzeń może realizować się przez: nawiązanie (np. wskazanie bez- pośrednio tytułu lub autora dzieła), dyskurs
o sztuce, interpretację. Tak jest właśnie w przypadku wiersza Tuż obok, który jest próbą przekładu intersemiotycznego, jest przetworzeniem rzeczywistości z obrazu na język poetycki. Leszek Lisiecki nie tylko „wykracza poza ramy obrazu” i uszczegó- ławia świat przedstawiony, on Go jeszcze jako Poeta po swojemu pięknie i drama- tycznie „dopowiada”. Zauważa, że nawet epizod może być zapowiedzią tragedii; jak dalece ostre dzioby zagrażają.
Epizod z definicji to zwykle mało istotne wydarzenie w życiu, drobna rola w filmie, drobna scena w dramacie, ale jako inspi- racja jest nie do przecenienia. Epizodyczny nie oznacza wcale błahy i nie ma konotacji, rzadko występujący, oznacza tylko tyle, że w danym kontekście nie jest najważniejszy, nie jest główny, ale poboczny może być równie ciekawy, nawet wtedy, gdy pozor- nie nic się nie dzieje: na tym zdjęciu nic się nie dzieje / proszę pana / to tylko stary / walący się dom. W wierszu I po krzyku po raz kolejny Leszek Lisiecki stawia na para- doks ożywiając przy pomocy metafor ruinę, dom, którego już nie ma: że okna smutno patrzą / no niech pan nie przesadza / jakie okna / futryny z odrapaną farbą. Żeby pod- kreślić wrażenie zawarte w poincie: a na tym zdjęciu /zwykła rudera, Poeta w umie- jętny sposób korzysta także z prostej figury stylistycznej – z kontrastu; niech pan spoj- rzy tam / piękny prawda / szkło i aluminium / do samego nieba. I tylko wersy: niedługo go rozbiorą / do ostatniego przebaczenia stanowią o zamiarze, są zapowiedzią po- stępu, który Poeta dobitnie i sarkastycznie ocenia: i co z tego że historia / że jacyś lu- dzie / jeszcze przedwczoraj / już dawno ich nie ma /nawet w albumach.
78 LiryDram październik–grudzień 2014


































































































   78   79   80   81   82