Page 16 - 19_LiryDram_2018
P. 16
Stłamś, o miasto, codzienną swą wrzawę, Stań zamarłe w tę chwilę jedyną.
Wszak za Ciebie, za Ciebie to giną!
Oni giną za Ciebie, Warszawo!
Została włączona do akcji małego sabotażu. Tworzy hasła wzywające do oporu i wal- ki, jak np. „Przez krew, łzy i cierpienie do Wolnej Polski”, które nakleja na niemiec- kie plakaty na murach Warszawy. 23 lute- go 1944 roku podczas naklejania tych haseł w Alejach Jerozolimskich zostaje zatrzy- mana i osadzona na Pawiaku. Gestapowcy chcą wydobyć z niej nazwiska osób działa- jących w organizacji. Biją. Torturują. Niko- go nie wydała.
Przyjaciele rodziny i matka walczą o jej uwolnienie. Jest przecież dzieckiem! Zwol- niono, ale ciężko chorą i pokaleczoną. Mat- ka wywozi ją do sanatorium w Otwocku. Tuż przed wybuchem powstania Teresa wra- ca do Warszawy. Gdy rozległy się pierwsze strzały, chce iść do swojej szkoły, do drużyny harcerskiej, która już walczy.
Zdrowie nie pozwoliło. Włączyła się do walki inaczej. W piwnicy domu przy ul. Mazowiec- kiej, gdzie wówczas mieszkała, szyje opaski, kompletuje torby sanitarne. Wzruszenie bu- dzi pożółkła kartka pisana ręką Teresy za- chowana w zbiorach rodzinnych:
Proszę o wydanie dla komp. „Janusz”
15 opasek. 7 VIII 1944
I kapitulacja.
– Raus! Raus! – krzyki żandarmów.
Ludzie wychodzą z piwnic. I słaba, sła- niająca się Teresa. Zapędzona do obozu w Pruszkowie „Dulag 121” pełnego wy- cieńczonych, schorowanych ludzi, przede wszystkim kobiet, dzieci. Ściśniętych w po- twornym tłoku, śpiących na betonie.
A potem – szczęście, że nie wywieziona do Oświęcimia, bowiem część transportów z Pruszkowa pojechała do śmiercionośnego obozu, część „w Polskę”. Ona – w Polskę. Zaraz po kapitulacji matka chorą na gruź- licę córkę wywiozła do Zakopanego, gdzie w szpitalu, mimo troskliwej opieki lekarzy, zmarła na zapalenie opon mózgowych 1 lu- tego 1945 roku.
Pochowana została, zgodnie z życzeniem, wśród kolegów powstańców na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
Przed śmiercią napisała wiersz List:
I dopiero po miesiącach, latach Kiedy skończy się nasza udręka Nadciągniemy jak ptaki do gniazda By przed Tobą w milczeniu poklękać.
By powiedzieć cudownej, świętej
Żeś nam w sercach rozpaliła jasno Taką miłość i wiarę i siłę
Że do śmierci nie zgasną, nie zgasną.
Wstanie wtedy świt przedziwnie jasny, Świt perłowy z wstęgą tęczy mgławą, Ty się zbudzisz do nowego życia Nasza wielka, wyśniona Warszawo.
Utwory najmłodszej poetki warszawskiej – i chyba również jej biogra a – znane są jedynie wąskiemu kręgowi czytelników. Ojciec wydał w Londynie jej 65 wierszy, a w 1979 roku Józef Szczypka dokonał wy- boru i opatrzył wstępem utwory zebrane w tomiku Wołanie z nocy wydanym przez IW Pax. Ale jej niezwykły życiorys, jej bo- haterstwo nieobce jest młodzieży, bowiem wiele drużyn harcerskich w całej Polsce no- si imię Teresy Bogusławskiej.
14 LiryDram kwiecień–czerwiec 2018