Page 18 - 19_LiryDram_2018
P. 18
16 LiryDram
kwiecień–czerwiec 2018
Chociażby nadszedł kres Twej męki,
Z Bożej nie spłynie ręki –
Moc ludzkiego wywoła go męstwa... Warszawo! Nie stamtąd czekaj zwycięstwa...
...Bolesny Chrystus u Fary
Zbolałą opuszcza głowę...
W mrokach kolumn budzą się mary...
Czemu, o Boże, chmur tych nie przebije Grom z Twojej, pono miłosiernej ręki?! Czy Ty nie masz litości?
Patrz! Dość wokół męki!
Spójrz wkoło! Podnieś twarz...
Ciężka, ach, jakże ciężka cierniowa korona... Jej ból szarpiący skronie, Warszawo, Ty znasz! Krew spod niej czoło broczy gorąca, czerwona, Zalana nią pobladła i bolesna twarz
I oczy Boskie, umęczone oczy...
Warszawo! Warszawo! Warszawo!
On cierpi z Tobą, tam cierpi u Fary,
Jako brat miłujący, jak ojciec rodzony,
A wyzwolą Go z męki te tętniące dzwony,
Co Twój obwieszczą triumf krwi i łez, i wiary, Samotny czeka wśród kaplicy cienia
Na Twoją wiarę powstałą z cierpienia
I pochyla w dół Boską umęczoną twarz, Pobladłą i krwawą...
A Ty?
Tak? Ty Go wielbisz!
Ty Go znasz!
Warszawo! Warszawo! Warszawo!
1943