Page 38 - 19_LiryDram_2018
P. 38

lat mieszkam w mieście, duchowo jestem dalej w tej – magicznej dla mnie już teraz – wiejskiej przestrzeni.
Lubię zadawać to pytanie piszącym ze względu na popularny dzisiaj podział twórczości w zależności od płci autora. Czy dostrzegasz różnice między, jak to się potocznie mówi, poezją kobiecą a tą pisa- ną przez mężczyzn? Dotyczy to zwłaszcza odwiecznych tematów nawiązujących do zagadnień miłości i śmierci, tak ważnych w twojej liryce.
– Nie myślę o tym, nie wybieram książek, kierując się płcią autora, liczy się dla mnie tekst. Nie potrzebuję doszukiwać się różnic; jeśli są, to oczywiście wypływają z indywi- dualnych doświadczeń konkretnych twór- ców. Myślę o poezji jako o wspólnym języ-
ku, ponad wszelkimi podziałami, tym bar- dziej takimi jak podział na to, co kobiece i męskie. Myślę podobnie jak Susan Son- tag, która w rozmowie z Jonathanem Cot- tem poruszyła ten temat: „Nie wierzę jed- nak w coś takiego jak kobiece czy męskie pisarstwo. Cixous twierdzi, że musi ono istnieć, bo inaczej pisać znaczyłoby pro- dukować przedmioty. W takim wypadku – i w tym kontekście – i skoro już stoję pod ścianą – powiedziałabym, że pisarstwo fak- tycznie jest tworzeniem przedmiotów. Nie przeszkadzają mi stare analogie, których używali Platon i Arystoteles, porównując poetę do stolarza. Jeśli kobiety uwarunku- je się w taki sposób, by były przekonane, że w pisarstwie powinny kierować się uczu- ciami, że intelekt jest męski, że myślenie jest czymś brutalnym i agresywnym, wów-
Cima Grande
36 LiryDram kwiecień–czerwiec 2018


































































































   36   37   38   39   40