Page 117 - 12_LiryDram_2016
P. 117

czynka zapewne miałaby większe szanse na przeżycie. Dosłowność zawarta w przekazie sytuacji, a nawet dosadność zachowania spersonifikowanej śmierci: Śmiała się z ma- łego chłopca/ ze spuszczonymi spodniami, pozwala na wyciągnięcie wniosku, że Eliza Segiet jest przeciwna każdej wojnie, którą uważa za haniebną dla rodzaju homo sa- piens.
Bardzo wyraźnie to widać w utworze Że- lazko, w którym Poetka, znów w zwięzły sposób, komponuje z pozoru cztery od- rębne obrazy, po trzykroć „kreśli” zgubne światy przeszłe, by w zakończeniu wiersza, w rozmowie dziadka z wnukiem, odnieść się do czasów powojennych. O realiach dotyczących czasu i miejsca możemy do- wiedzieć się dzięki dwu słowom-kluczom zastosowanym przez Autorkę – mur ozna- cza getto, wojna – eksterminację narodu żydowskiego. Jednak Elizie Segiet nie cho- dzi w tym przypadku o prawdę historyczną ze wszystkimi szczegółami; ją interesuje prawda o człowieku, który chce przeżyć, zachowując swoją godność. Obraz roz- poczynający omawiany wiersz wzbudza okrutne skojarzenie, że w czasie Holo- kaustu przedmiot miał większe szanse na przetrwanie niż jego właściciel: W pozor- nej przestrzeni życia/ żelazko miało duszę/ która nie umierała/ nawet powoli, choć- by i dlatego, że aczkolwiek wyposażony w przysłowiową duszę, to nieczuły na fi- zyczne i psychiczne zranienia. Żeby nadać żelazku cechę ludzką, tę najważniejszą od- różniającą go od świata fizycznego, Poetka wykorzystała język potoczny. Można nawet pokusić się o twierdzenie, że taka przeno- śnia, jako związek frazeologiczny, narzu- cała się sama i nie jest wcale odkrywcza.
Nie będzie to ze szkodą ani dla wiersza, ani umiejętności literackich Autorki. Kwinte- sencji tego zabiegu nie stanowi owa per- sonifikacja sama w sobie, ale napięcie emocjonalno-poznawcze, które wywołuje w czytelniku, gdy podkreśla poprzez za- przeczenie, że dusza żelazka byłaby jako- by nieśmiertelna. A zatem, parafrazując Poetkę, wypadałoby zapytać: czyja dusza umiera, jaka temu towarzyszy dynamika? Czy zagłada następuje szybko? Nasuwa się więc kolejne nieodparte pytanie: co musi się dziać takiego okrutnego, że ludzie przestają wierzyć w swoich bogów? Za- chwianie wiary u podstaw implikuje zgon nieśmiertelnej duszy. Odpowiedzi dostar- cza kolejna zwrotka, która ujęta w formę dystychu, definiuje nie tylko biedę, ale przerażający zwierzęcy głód, w którym metafora wychudzona ręka stygła, może oznaczać tylko jedno – powolną śmierć z wyniszczenia. We frazach: wychudzona ręka/ stygła na pustym stole w ascetycz- ny sposób, odwołując się do zwykłego codziennego wydarzenia, kiedy to na sto- le stygną gorące potrawy, Autorka kreśli symboliczny obraz i przez zastosowanie kontrastu jeszcze bardziej wzmaga w czy- telniku napięcie, które wywołała na po- czątku wiersza. W dalszej części następuje jego gradacja, by osiągnąć moment kulmi- nacyjny w jednowersowej puencie, w któ- rej posiane nowe domy stają się symbolem bezpieczeństwa i więzi z rodziną. Niestety w dalszym ciągu mur dla wielu ludzi, choć ma jedno proste znaczenie, posiada nie- korzystną konotację i oznacza to samo co getto. Mimo to Eliza Segiet w tym wierszu nie roztrząsa indywidualnych dramatów; dokonuje syntezy, gdy na bardzo wysokim
lipiec–wrzesień 2016 LiryDram 115


































































































   115   116   117   118   119