Page 104 - 10_LiryDram_2016
P. 104
104 LiryDram
styczeń–marzec 2016
Magdalena Węgrzynowicz-Plichta Fale przeznaczenia
po wieczerzy dokoła sadzawki rozgośćcie się – – choć nadal unosimy się na falach przeznaczenia
o troskach zapomnijcie nie mąćcie wody – przejrzysta toń – jak dusza zwierciadła – czysty ton
teraz, by radość sprawić przyjaciółkom, piękną zaśpiewam pieśń*
rapsod o żeglarzach co nigdy awanturnikami nie byli o solidnych statkach nie masywnych a zwinnych
o zapachu wolności uparcie łaskoczącym morską bryzą co rusz po nieznanych akwenach rozniecanym
śpiewam skoczny refren o przyjaznych eskortach delfinów wśród fal – w finale rzewną melorecytację
imitację tylko zdradzieckiego głosu syreny z obawy przed śmiertelnym czarem urzeczenia nawet nas
o nie! to nie żart – muzy Apollona wspominają że jedynie Orfeusz pokonał je własną pieśnią i grą na lirze
czego nie robi się dla przyjaciół – – własną pierś i sławę
na próbę wystawia – Argonauci popłynęli dalej po swoje przygody po złotego runa moc i blask –
tymczasem po kolejnej kwincie doskonałej zagłuszone syreny straciwszy twarz z rozpaczy rzuciły się
we wstydliwe odmęty wzgardy zmieniając się
w podmorskie rafy w głębinie opalizującej kolorami
* Safona