Page 106 - 10_LiryDram_2016
P. 106
106 LiryDram
styczeń–marzec 2016
Paweł Bergel
Zefir wspomnień
W promieniach nadziei spadających na ziemię W zachwycie na scenie starego teatru
Gdzie błękit nieba stapia się z koroną dachów Suchy piach tańczy na antycznym szlaku
Na pustej drodze cyprys wiecznie zielony Nieśmiertelny biblijny w kształcie parasola Tuż pod nim wyciąga się bezpański pies
W cieniu drzewa chłodzi swój żywot paupera
W namiętności i zdradzie w ciekawości płomieniach Jak czapla brodzę zuchwale szukając odkupienia
Po horyzont oliwne złoto na polach rozkwita
W pamięci podróż rzeczywista choć trochę rozmyta...
Ewa Gut-Makuch Powrót od
Wspinaczka wydawała się łatwa: schody kamienne, niestrome; wielokilometrowy labirynt - ale przecież miał czas.
Wśród zapachu cyprysów, sosen i wszędorakich ziół uspokajał swój lęk.
Czas nie mógł go zatrzymać,
bo szedł, żeby być poza czasem, z nią.
Była gdzieś tam: zaniknięta, utracona, brakująca.
Na szczycie zmrużył oczy od popołudniowego słońca;
patrząc na zachodnie wybrzeże nie dziwił się,
że tak łatwo - z zakamarków umysłu - powtórzyła frazę prawieczną: wiem, moje ręce nie dotkną nieba*.