Page 74 - 10_LiryDram_2016
P. 74
Pierwszy singiel „Prosta historia” ukazał się dziesięć lat temu. Ostatni, „Kino” wy- dany w ubiegłym roku niejako spaja w jed- ną całość historię zespołu Bisquit. Ale czy we wspomnianym „Kinie” takie proste hi- storię rzeczywiście się zdarzają?
– Chyba żadna historia nie jest tak na prawdę prosta. „Kino” to trochę ironicz- ne i gorzkie podejście do rozstania,bardzo lubię takie zabawy słowem, poza tym taka historia opowiedziana wprost byłaby nie- ciekawa – znów ktoś kogoś zostawia, ktoś nie spełnia oczekiwań itd. dzięki lżejszemu potraktowaniu tematu wydaje mi się, że trafiliśmy do wszystkich, nikt się w gruncie rzeczy na nikogo nie obraził, choć doszło do rozstania (śmiech – przyp. AD) „Prosta historia” to było jeszcze traktowanie rela- cji damsko-męskich na serio – tęsknota, rycerz na białym koniu, anioły...dziś nie potrafię nawet tej piosenki zaśpiewać na koncertach, nie dlatego, że nie umiem – po prostu nie umiem już tak czuć. Nagrywamy płyty dość rzadko, między drugą a trzecią minęło kilka lat, mam nadzieję, że ewolucję w tekstach słychać.
Na przestrzeni tych lat jak zmieniało się Twoje podejście do muzyki jako takiej? Zostałaś mamą,wydałaś piękny zestaw kołysanek,założyłaś wytwórnię płytową – Przede wszystkim coraz ważniejsze jest dla mnie słowo, nie znoszę nie rozumieć o czym śpiewa artysta, nie potrafi mnie wtedy zachwycić nawet najlepszy motyw muzyczny – to się zmieniło. Nie mówię o tym, że wszystko czego słucham to wy- trawna poezja, wystarczy, że historia jest interesująca lub wzruszająca, prawdziwa – wtedy razem z muzyką nadal, jak kie-
dyś potrafi doprowadzić mnie do łez albo szału – to się nie zmieniło. Pewnie krążę bardziej wokół ulubionego gatunku i nie skaczę już z kwiatka na kwiatek, męczą mnie zbyt głośne, za bardzo wyproduko- wane płyty, w gruncie rzeczy liczy się jakiś rodzaj emocji, który jest mi w danej chwi- li bliski. „Kołysanki. Pozytywka” powstały z myślą o moim starszym synu, faktycz- nie w czasie, gdy pojawiły się w sklepach urodziła się moja córka. Wiem, że działa- ją i dzieci przy nich naprawdę zasypiają, pisanie tekstów dla dzieci było dla mnie wielką przyjemnością. Niedługo po wy- daniu kołysanek założyłam wydawnictwo Muzyka Powiśle i zaczęłam uczyć się na bieżąco jak to jest być też po drugiej stro- nie. Do tej pory wydałam serię Appetit, ostatnią płytę Bisquit „Lilly” i winyl „Du- nes Blanches”.
Czy współcześnie żeby odnieść sukces trzeba wszystko kontrolować, od powsta- wania tekstów,muzyki, przez produkcję, potem samodzielne jej wydanie?
– Sukces nie zależy od kontroli tylko od dobrych piosenek, pracy i szczęścia – je- śli artysta ma kogoś kto ogarnia działania promocyjne to pewnie lepiej dla niego,ale znaleźć kogoś takiego to dosyć trudne za- danie. Chciałam się przekonać czy potrafię zrobić wszystko lepiej niż ludzie, z który- mi pracowaliśmy do tej pory – czasami mam dość, jeśli się udaje to wszyscy świę- tujemy sukces, jeśli nie – mogę mieć pre- tensje tylko do siebie. Nie każdy ma chęć na taki roller coaster i ja to rozumiem, ale mi to pasuje. Dużo się uczę, często buntuję, że cały czas trzeba udowadniać wartość swoich pomysłów ale koniec
74 LiryDram styczeń–marzec 2016
fot. Magda Ruta