Page 84 - 10_LiryDram_2016
P. 84

ściłeś, czasem iście heroikomiczne, dysty- chy. Jakby zwieńczeniem aspiracji autor- skich do wielkiej tradycji gatunkowej jest pisanie tytułowego Poematu zawsze wiel- ką literą.
– Fajnie, ciągnijmy to dalej.
Mamy więc podane przez Autora wyróżni- ki poematu epickiego, jakiegoś neoeposu, ale do napisania samego dzieła jednak nie dochodzi. Dlaczego Twój poeta ciągle szu- ka, kluczy, planuje zamiast zabrać się do właściwego aktu twórczego?
– Nie zapominaj Darku, że jest to Poemat bez pamięci. Jest on (a właściwie wiersze budujące całość) pisany w okresie, który nazywamy zbiorową utratą pamięci, za- przeczaniem dorobku bezpośrednich po- przedników, czyli tych, którzy osiągnęli najwięcej przed rokiem 1989. A nawet czę- sto ci, którzy wtedy byli ważni, zapominają o tym, kim byli, co pisali i w jaki sposób osiągnęli pozycje, które dzisiaj zajmują. Stoję na stanowisku Zbigniewa Herberta, że poezja „żywi się pamięcią”. A inny klasyk powiedział, że „Poeta pamięta”. Starałem się więc oddać to, co się dzisiaj dzieje, te czasy bez pamięci, używam więc dzisiejszej mentalności i opisu sposobu postępowania. W jakiejś mierze staram się poetycko od- dawać tzw. ducha współczesności. Wiersz powstaje w określonym czasie i moim zda- niem musi pokazywać prawdę tego czasu, nawet wtedy, gdy jest ona negatywna.
Współczesna umysłowość została przez Ciebie wyraźnie wyartykułowana w te- macie nowej książki. Dzieją się w tutaj rzeczy zaskakujące, by nie powiedzieć, kuriozalne. Oto muza, starożytna Mneme,
bogini pamięci i patronka poety epickie- go, w Twoich wierszach straciła głowę (nawet w sensie dosłownym), stając się kimś w rodzaju antymuzy, bo muzy am- netycznej. Twój bohater, choć dąży do powstaniu opus poetyckiego, zadowala się jednak pisaniem doraźnych erotyków albo wierszy pejzażowych (cudowny tekst o wiewiórkach!). A samo dzieło pozosta- je jakimś metapoetyckim fantazmatem, figurą wielkiej – bo znaczącej dla życia publicznego – poezji. Czy dzisiejsza poezja jest w stanie udźwignąć res publica, skoro grzęźnie stale w res erotica?
– Muza ma być przede wszystkim natchnie- niem, nie musi nic dzisiaj pamiętać, skoro ceni się młodość, czyli brak doświadczenia, i wdzięk osobisty, często również atrakcyj- ność seksualną. W jednym z wierszy wy- korzystałem tę afirmację piękna poprzez motyw rekonstrukcji twarzy Muzy, spowo- dowanej „pożarem w oblężonym mieście”. Zwróć uwagę, że Paweł Kozioł stwierdził, że tu nie mamy do czynienia z Poematem jako gatunkiem, ale nazwą klubu, w którym spotykają się poeci z muzami, z Poematem jako miejscem, w którym powstają i są pre- zentowane wiersze.
Wygląda więc na to, że postanowiłeś pod- dać wyznaczniki epopei konsekwentnej degradacji, obniżeniu tonu. Muza z inspi- ratorki publicznej świadomości i pamięci, stała się atrakcją erotyczną dojrzałego po- ety. Jeśli cokolwiek porusza, to jego libido i gwarantuje sublimację do postaci eroty- ków. Sam poeta czasem mówi o sobie, że jest publicznym klaunem, który fryzuje się w szaty literackie, aby dowartościować samego siebie i odgrywać rolę środowi-
84 LiryDram styczeń–marzec 2016


































































































   82   83   84   85   86