Page 105 - 26_liryDram_2020
P. 105
biedna ta nasza sąsiadka
taki nieudacznik w domu
tylko jakieś tomiki mu w głowie jeździ z nimi
nie wiadomo gdzie
zamiast w domu posiedzieć
Przecież ten dziwak, w znaczeniu odmie- niec, choć jest dla matki bardzo dobry i uczynny, a dla sąsiadów kulturalny, to jednak ani rodzaju pracy, ani stylu wypo- czynku nie preferuje takiego jak wszyscy dorobkiewicze. Zasługuje więc na wzgar- dę, jak każdy wybryk natury, bo brak sza- cunku do niego i niska, lekceważąca oce- na bierze się z braku akceptacji takiego outsiderskiego sposobu życia i niezrozu- mienia wagi jego twórczości. Skoro po- wszechna akceptacja lokalnej społeczno- ści dla takiego wyrzutka, samotnika z wy- boru nie jest wartością w życiu najważ- niejszą, to oznacza, że istnieje jakiś in- ny imperatyw, który go gna do własnych przyzwyczajeń twórczych, jakaś wartość ważniejsza niż tylko konsumpcja i odtwa- rzanie cudzych pomysłów:
czasem słychać jak gra
na gitarze albo i czym innym kto to teraz tak gra
na kompie tyle ciekawych gier coraz to inne
a ten wciąż to samo
gitara i te wiersze
Ten osobliwy pogląd, że poeta jest od- mieńcem, doczekał się w naszej tradycji literackiej kilku modelowych ujęć, które jednak można ułożyć na osobliwym conti- nuum przydatności społecznej: począwszy
od duchowego natchnionego przewodnika dusz (poeta romantyczny) po propagan- dowego agitatora (poeta socrealistyczny). Jednakże podmiot literacki z utworu dzi- wak nie wykazuje żadnego ideowego za- angażowania, nie wypełnia żadnej misji. W jego życiu liczą się doznania i uczu- cia w najzwyklejszy sposób przypisane do kondycji człowieka we współczesnym świecie, który go z jednej strony zadziwia, a z drugiej najzwyczajniej niepokoi, więc wszystkie zachwyty i lęki ów dziwak nie- ustannie zapisuje, nadając im kształt wier- sza lub piosenki. Właśnie o takiej postawie życiowej, gdy poezja jest sposobem nie tyle istnienia, co uczestnictwa w świecie, w swojej opowieści rzece pt. Wszystko jest poezja wspomniany już Edward Stachura wyraził się następująco: Być poetą to tak się zachowywać, żeby to nie pozostawiało żadnej wątpliwości, że jest się poetą (...) podejmować i ciągnąć wielkie trudy zaczę- te i nie skończone, bo może one nieskoń- czone są. Można pokusić się o wniosek, że Joanna Babiarz myśli i odczuwa podob- nie, bo w swoim quasi-reportażowym ob- razie o wdowie i jej synu zaprezentowała człowieka, który wcale nie przegrał życia, choć ogół tak uważa. O takich konformi- stach dokonujących niesprawiedliwej oce- ny Edward Stachura wypowiada się w sar- kastyczny sposób: Więc pędzi nasz czło- wiek (...) zarabiać pieniądze. A z nim jak gazetowy zwitek pod pachą – całe jego ży- cie zdawkowe, zaś odrzuconym poetom radzi: Nie lękać się narażenia na śmiesz- ność. I mówić o sprawach, których się nie rozumie (...) Bo to są sprawy nowe.
W twórczości Joanny Babiarz przygląda- nie się poezji jako kwintesencji ekspresji
styczeń–marzec 2020 LiryDram 103