Page 114 - 26_liryDram_2020
P. 114
Na białym jaku w Centrum Sztuk Performatywnych
miejsce. Zwyciężyli moi faworyci w różowych jedwabnych strojach!
Kolejnego dnia zaplanowana była wycieczka do Narodowego Parku Geologicznego (Guide National Geological Park). Jest to coś niesa- mowitego! Prawdziwy cud natury! Ogromny obszar dziwnych formacji skalnych i koloro- wych gór, wyglądających jakby je ktoś prze- kroił, by pokazać, co jest w środku. Najpierw jeździliśmy po parku kolejkami, później wspi- naliśmy się na niższe wzniesienia, by oglą- dać całość z lepszej perspektywy. Zachwyceni chłonęliśmy obrazy, jakie można ujrzeć tylko we śnie.
Po kilku godzinach, pokrzepieni przed jazdą zmrożonymi arbuzami, wyruszyliśmy do Xi- ning. W hotelu czekała na nas pożegnalna ko- lacja, to był już ostatni dzień festiwalu. Nie- którzy wcześnie rano odlatywali do swoich krajów. Mój samolot wylatywał dopiero wie- czorem, miałam więc przed sobą jeszcze cały
dzień w Xining. I ten kolejny dzień wykorzy- stałam na zwiedzenie miasta razem z Ziną, Claudiem i Liborem. Pospacerowaliśmy po ulicach, pojechaliśmy do centrum na zaku- py (trochę poszalałam, ale chińskim jedwab- nym szalom nie można się oprzeć), zjedliśmy ostatni wspólny obiad i zaczęliśmy szykować się do wyjazdu.
Ponieważ nasze samoloty miały wylaty- wać prawie równocześnie, odwieziono nas wszystkich razem na lotnisko. I tu się zaczę- ło! Nad dużą częścią Chin, w tym nad Xining i nad Pekinem, rozpadały się gwałtowne desz- cze. W trakcie ulewy nastąpiły wyładowania atmosferyczne, burze uniemożliwiały samo- lotom lądowania i starty. Na tablicach lotniska zaczęły się pojawiać informacje o wielkości opóźnienia poszczególnych samolotów. Mój wyleciał z godzinnym opóźnieniem, a cze- kały mnie przecież jeszcze dwie przesiadki, w Pekinie i we Frankfurcie. Na obu lotniskach
112 LiryDram styczeń–marzec 2020