Page 96 - 09_LiryDram
P. 96

Dla przyszłego badacza literatury ciekawe może być zagadnienie, na ile dominujące uczucie pustki i przeczucie kataklizmu pod- miotu literackiego, zawarte w większości utworów tego tomu, jest wynikiem osobi- stych przeżyć Autora i jego osobniczego doświadczania świata, a na ile jest efektem pewnej świadomości zbiorowej: tego faktu, że wszyscy jesteśmy zanurzeni w określo- nej kulturze, konkretnej religii, i jako istoty społeczne podatni na wszelkiego typu suge- stie i manipulacje. A jednak, jak Stefan Jur- kowski podkreśla w wierszu pt. Połączenie, przede wszystkim stęsknieni jesteśmy obec- ności drugiego człowieka:
mówimy do siebie w liczbie mnogiej tak bardzo nie zgadzamy się
na osobność
boimy się
osamotnionych ciał i wierszy
Ten prawie egzystencjalny lęk przed sa- motnością powoduje bardzo ważne impli- kacje – zbiorowy podmiot literacki konsta- tuje zapewne na podstawie bezpośredniej obserwacji, że dopiero obcowanie z drugim człowiekiem, dzielenie z nim życia i bycie we wspólnocie stanowi o dopełnieniu czło- wieczego losu, a nawet przynosi ocalenie. Choć poprzez zastosowanie przenośni, że ludzie to żywe domki z kart, sugeruje sła- bą kondycję homo sapiens, to jednak zaraz dzięki metaforycznemu dopełnieniu:
wypełniamy siebie
po kres liczby mnogiej
w oryginalny sposób podkreśla jego wytrwa- łość w dążeniu do budowania więzi. Kiedy ro-
dzi się bliskość, wraz z intymnością pojawiają się nowe obszary, nowe sfery wspólnego ży- cia, nie tylko spełnienie, ale także, jak pisze w innym wierszu (pt. Obecność z tego tomu) Stefan Jurkowski, łagodna tęsknota:
wiem że jesteś przy mnie kiedy piszę wiersz
i kiedy go nie piszę
przychodzisz z lepkiego mroku niczym zwielokrotnione słońce
albo przebudzenie do życia jak w wierszu pt. Nadzieja:
kochana przynieś mi poranek
i w ślepych oczach zapal światło wtedy się zbudzę – i zobaczę
że dzień się zbliża – w twojej twarzy w której rozpoznam swe odbicie
Owo metaforyczne wypełnianie siebie w znaczeniu do głębi, do ostateczności – po kres liczby mnogiej – manifestuje się pięknie także w kolejnym liryku Poety pt. Chwila razem, szczególnie w następującym fragmencie:
we wszystkim co nas przenika
i co my przenikamy
w znakach wszystkich alfabetów świata w najstarszych księgach i modlitwach zwierząt
jesteśmy i nie jesteśmy żyjemy dla umierania umieramy do siebie
Aż owo wypełnianie siebie uzyskuje apo- geum w świetlisto-subiektywnym Erotyku,
94 LiryDram październik-listopad 2015


































































































   94   95   96   97   98