Page 97 - 09_LiryDram
P. 97

gdy Poeta w bardzo zmysłowy i dynamicz- ny sposób wyraża miłosne zespolenie:
jesteśmy płonącymi zwierciadłami zwielokrotnieni w słowach i spojrzeniach ukryci i odkryci w sobie – pulsujemy
w krwiobiegu połączonym
poziomach i pionach oślepłego blasku
Miłość to dla światowej literatury i sztu- ki idealny motyw, a dzięki wszelkim jej przejawom i obliczom wprost niewyczer- pany. Gdy na jednym skraju kontinuum zakochanych znajdują się bohaterowie i herosi, na drugim odszczepieńcy i nędz- nicy, to całą przestrzeń pomiędzy wypeł- niają zwyczajni kochankowie, zakochani, którzy postrzegają siebie jako „my”, jak fizyczną niemal odrębność, gdy mówią do siebie lub o sobie w kategorii mnogo- ści, np.: zrobiliśmy, zobaczymy, chodźmy, itp. Szczególnie w kulturze europejskiej w przypadku kochanków, małżonków, wię- zi rodzicielskich i braterskich słowo „my” powoduje odrębny status. We wspólnotach religijnych przybiera postać sakramentów, dlatego musi mieć ogromny wpływ na ję- zyk i obyczaje. Mam świadomość, że kiedy piszę o tym, jak rozumiem frazę wypełnia- my siebie / po kres liczby mnogiej, to jest to tylko i wyłącznie mój punkt widzenia, jednak nieodosobniony. Przypuszczam, że ze względu na pewne kody kulturowe i tradycję, która implikuje określone znaki i symbole, jak np: wiara, nadzieja i miłość, można zrozumieć utwór bez doszukiwania się deklaracji poetów przynależności do określonych kościołów. Choćby wyznanie (z wiersza Nadzieja):
kochana – kiedy mnie ocalisz
to może skończy się legenda pięknej miłości – dzień się zacznie z nagła powszedni choć świetlisty
absolutnie czytelne w swej prostocie, przez zastosowanie słowa świetlisty nabiera pra- wie mistycznego charakteru, który podkre- śla w poincie retoryczne pytanie do uko- chanej:
powiedz mi tylko czy nad tobą dalej trwa jasność przezroczysta którą chcesz unieść z ufną wiarą że pewnie nic nas nie rozdzieli – –
Parodiowane przez wszystkich, którzy w la- tach siedemdziesiątych ubiegłego wieku chodzili do szkoły, powiedzenie – co Poeta miał na myśli? – nie jest zupełnie pozbawio- ne sensu. Postawione inaczej jest punktem wyjścia badań hermeneutyki – zapocząt- kowanej w starożytnej Grecji interpretacji tekstów literackich i źródeł historycznych, a w szerszym znaczeniu także wszelkich treści symbolicznych. Oczywiście, wielka poezja, a z taką tym razem mam do czy- nienia, ma to do siebie, że nie daje się w sposób jednoznaczny zinterpretować. Kiedy wiersz przemawia obrazami, zmusza czytelnika do snucia refleksji, pobudza do odwołania się do osobistych doświadczeń, wywołuje określony nastrój czyli dociera do czytelnika poprzez zręcznie zbudowany wielopoziomowy komunikat – to zupełnie niemożliwe, żeby wszyscy czytający tak samo zrozumieli użyte w nim metafory. Wynika to po części z samej struktury dy- namicznie zmieniającego się języka, któ- ry zawiera nie tylko synonimy, ale także
październik-listopad 2015 LiryDram 95


































































































   95   96   97   98   99